Cudny!
Był.., jest Piękny
Te marne fotki, całego jego nie oddają, ale co tam.
Długo będę miał go przed oczami, jak wyłania się z głębiny i wychodzi na powierzchnie. Dosłownie nogi mi się ugięły. Dodatkowo dzień przed wyjazdem amur rozwalił mi najlepszy podbierak i jakiegoś starego dziada wyciągnąłem z piwnicy.
Jak się okazało, ten był za luźny i rybę podbierałem z żonką na trzy razy. Swoją masą uginał sznurek i nie mogliśmy go zamknąć. Nogi i łapy latały, to nie pomagało hehe...
W podbieraku już był wypięty
Dużo szczęścia.. Nie zapomnę ..
Kamerka na czole wszystko zarejestrowała, a sapałem, a przeklinałem ze szczęścia hehe..
Pozdro!