Nie jestem pewien, ale chyba w kwestii wyboru Cuzo vs. inne alternatywy wsparcia czterech liter i odciążenia kolan/kręgosłupa/portfela nie został poruszony następujący wątek.
Jak fotel prezentuje się w zakresie mobilności podczas łowienia? I nie mam tu na myśli "mobilny jak łowisz, czyli co, chybocze się i przesuwa?".
Stoję obecnie przed takim oto wyborem:
1) budowanie stanowiska radarowego z czasów II WŚ (czyli Cuzo plus wsporniki-tace-karuzele-podpórki-uchwyty-telewizory-parasole-mikrofale-wiaderka), albo
2) prosty podzadnik z podparciem (kręgosłup młody ale natura leniwca) i zwykłe, oddzielne podpórki-sztyce, przy czym ogół wykorzystywanych do połowu gratów spoczywa w obszernej torbie.
I tu najważniejsze pytanie w poście: czy Cuzo z zamontowanym całym profesjonalnym majdanem i nadajnikami idzie tak po ludzku złapać, złożyć i przemieścić bez demontażu, na wypadek poczucia nieposkromionego pragnienia zmiany miejscówki? Nie chodzi tu o ciężar, a raczej o fizyczną możliwość złożenia bez łamania i gięcia drogocennych akcesoriów.
Żołnierska odpowiedź "Tak." z taktyczną kropką, bądź "kółka se doczep" ze strony kogoś kto sprawdzał to w praktyce jest jak najbardziej akceptowalna i mile widziana.