Byłem kiedyś tydzień na wyjeździe (wizyta u przyjaciół) na Ukrainie na Wołyniu koło Riwne (albo podobna nazwa).
Łowiłem parę razy po godzince na stawie (zarośnięty, płytki) karasie złociste - były śliczne (przepięknie wybarwione). Kolega wędkarz Sasza złapał przy okazji dwa śliczne male sazanki - całkiem inne od naszych karpi z zarybienia (dłuższe, inna - drobniejsza łuska od naszych pełnołuskich). Sasza był pewny, ze to sazany.