...Wystarczą bawełniane nici i lakier 3V3
...
Podałeś mu przepis jak zabić wędkę...
Nic nie może być kurczliwa gdyż mocno nawinieta pod działaniem lakieru może uszkodzić blank.
Pracowni żadnej w okolicy Sosnowca nie znam musisz poszukać na forach spiningowo-muchowych.
Wymieniłem już w ten sposób mnóstwo przelotek. Wszystkie patyki żyją i mają się dobrze, Trzeba tylko z wyczuciem owijać. Po owinięciu przelotki nicią, przelotka powinna się lekko ruszać. Powinna ciasno, ale miękko pracować (nie może być sztywna "na beton") Jednak zdecydowanie nie może też być luźna. No i koniecznie trzeba dać jedną lub dwie warstwy podomotki, aby stopka nie kaleczyła blanku.
Raz na omotkę, użyłem także cienkiej plecionki wędkarskiej... Jest ok. Ale większość plecionek jest dość "ostra". Do używania plecionek nie namawiam.
Tak już trochę na marginesie: Czasem fabryczne przelotki są fatalnie założone. Owszem w zewnątrz wygląda to zazwyczaj dobrze. Jednak problemem jest często brak podomotki..Producenci chyba celowo w ten sposób starają się skracać żywotność patyków...Bo raczej trudno uzasadnić to "cięciem" kosztów produkcji...
W teleskopach ok. Ale w nasadówkach to możę być duży problem