Wczoraj odebrałem od kumpla wóz z zanętami z zeszłego sezonu. Mroził się. 10 kg Dragon rzeczny mix plus oczywiście mole.
W worze miałem również rożne atraktory sypkie Trapera, klej, płatki mielone i wiele fajnych, przydatnych smakołyków.
Mole wejdą wszędzie i zjedzą. Mrozenie pomaga. Przyjąłem, że co roku część towaru trzeba mrozić i się nie stresuję.
Polecam - mniej stresu, większą zamrażarkę i dobry humor- bo Słonko już wysoko