A ja uważam, że ma. Może przesadził z zyskiem, ale on będzie wynosić około 50% dla producenta.
Czy podać przykłady z życia ?
TB zrobił niedawno promocję -40% na przynęty/zanęty (oczywiście reklama została wliczona w zniżkę co mi się bardzo podoba taka promocja).
Sonubaits zanęty w UK kosztują około 30 zł, u nas 30% drożej u detalicznych sprzedawców.
Panowie... Przynęty i zanęty mają określoną żywotność, więc często promocje mają na celu wypchanie resztek magazynowych. Za sprzedaż przeterminowanych produktów można być ukaranym.
Kolejna sprawa. Nie zawsze jest tak, ze dana partia sprzedaje się w 100%, często jest to część tylko. Więc jeżeli ktoś liczy 50% zysku na opakowaniu dla firmy, to niech liczy, ile zarobi ona na zainwestowaniu w produkcję całej partii. To już nie będzie 50%! Do tego dochodzą jeszcze koszta reklamy, transportu, magazynowania. Pokażcie mi sklep, co sprzedaje 100% tego co ma na stanie. Więc nie mylmy tutaj pewnych rzeczy. Jeżeli produkt się przeterminuje, idzie do skasowania lub sprzedawany jest za grosze.
Podobny przykład jest ze sklepem Gozdawa tutaj. Wyprzedają oni swój towar grupy Prestona, po cenach zakupu sprzed niewiadomo kiedy, kupowanego po różnych kursach. Chodzi o odzyskanie gotówki prawdopodobnie, płacenie mniejszego podatku - więc jeśli porównać to do cen sklepu, co zakupił od Prestona towar niedawno, ma się nijak. Bo to całkiem różna cena.
Spróbujcie sprzedać samochód 'nowy', nieużywany, z roku 2015, w cenie takiej jak te z 2017... Ba! Spróbujcie sprzedać go w tej samej cenie jak w roku 2015! Nie ma szans. WIęc jeżeli ktoś zacznie liczyć, ile zarabia firma, wyprzedając starsze roczniki, tak jakby był to nowy samochód, to taki rachunek obarczony jest wielkim błędem
Dodam jeszcze, że przynęty, różnią się od kulek zanętowych. Sam holenderski producent, może zaoferować około 8 opcji kulek. Dla jednych jednak kulka z najtańszej partii, jak też i ta najdroższa, to to samo. A różnica jest kilkukrotna tutaj! Więc można też zdrowo pofantazjować o wielkich zyskach.
Ja dam Wam inną zagwozdkę, zwłaszcza dla tych, co sądzą, ze sklepy i firmy tak bardzo zarabiają. Powiedzcie mi, dlaczego tak niewiele z nich się reklamuje? Dlaczego nie widzicie reklam w gazetach, na portalach? Przecież wydatek 3000 - 5000 zeta na reklamę, powinien być niczym kichnięcie dla nich? Dlaczego więc nie jest? Gdzie idą te wielkie zyski z wysokich marż?