Obserwuję prognozy długoterminowe. Wiem, że są one bardzo niedokładne, ale uwzględniając dotychczasową pogodę, wydaje mi się, że w tym roku to wszystko będzie rozwijać się nieco powolniej. Stopniowo. Szczerze mówiąc, chyba wolę taki rozwój sytuacji. Nie przepadam za tym, kiedy w maju nadchodzą upały niczym w lecie.
Ryba zaczyna już żerować. Kiedy temperatura wody przekroczy pewien próg, to będzie już dobrze żerować. Mimo że nie będzie upałów. Zaś łagodne ocieplanie się spowoduje, że to żerowanie może rozciągnie się nieco w czasie.
Dla mnie najgorsze są miesiące letnie. Po pierwsze dlatego, że nie przepadam za upałami i znacznie lepiej czuję się zimą niż latem. Po drugie w lecie nad wodą pojawiają się turyści. No a po trzecie - wiadomo, że w upalne lato ryba nie żeruje już tak dobrze. Wtedy pozostają tylko wczesne poranki i ew nocki.