Sylwek, użyję wyrażenia z Wiedźmina - 'Mylisz odbicie gwiazd na powierzchni stawu z samymi gwiazdami'
Masz zniekształcony obraz pewnych rzeczy... Podejrzewam też jakieś kompleksy, wsiadłeś na mnie i spokoju nie dajesz, co Ci jest?
Po pierwsze to do helikoptera nie chcę używać przyponów do Metody, bo są za grube. Jeżeli łowisz płoć - to dajesz krótki przypon, jeżeli łowisz większe ryby, dajesz dłuższy. Samych igieł mam chyba z 10, mam kilka różnych rurek. Dla mnie skrócenie przyponu jednak jest o wiele mniej czaso i pracochłonne, mogę sobie go dopasować jak mi się żywnie podoba.
Ponieważ nie jestem wyczynowcem, i masę czasu spędzam na rzeczach związanych ze stroną, magazynem, filmami czy forum, nie wiążę sam przyponów. Nie opłaca mi się, nie mam na to czasu. Oprócz wypadków gdzie muszę (rzeki, przypony specjalne) - używam gotowców. Dla mnie sama różnica w cenie jest minimalna, mam natomiast pewność, że przypon jest w 100% idealny, same zaś paczki zajmują bardzo mało miejsca.
Co do mojego łowienia - ten zestaw helikopterowy można usprawnić jeszcze na wiele sposobów. Ale ja nie jadę nad wodę ze scenariuszem aby nakręcić film o helikopterze doskonałym, tylko jadę na ryby, nie wiadomo na które łowisko (mam tam do wyboru trzy) i przy okazji kręcę film. Nie wiem czy będę łowił wagglerem czy dwoma feederami. Nie jestem też tak dokładny jak Ty, nie mam wszystkiego zrobionego na 100%, nie moczę przynęt po 12 godzin i takie tam. Jadę aby łowić i mieć z tego przyjemność, filmy robię przy okazji
To co pokazuję tutaj, to jest podejście człowieka nie mającego czasu na wszystko (taka jest prawda). Mógłbym wyjąć pudełko na przypony, pokazać 200 zawiązanych, na różne okazje. Ale nie mam, dla mnie jest to niepraktyczne. Wolę mieć kilkanaście paczek gotowców i z nich sobie robię na miejscu to czego potrzebuję. Samo przygotowanie się na ryby to dla mnie i tak sporo poświęconego czasu, sam sprzęt do nagrywania - naładowanie baterii, sprawdzenie kart pamięci itd. to już sporo do zrobienia, później to wszystko poustawiać nad wodą... Ale ja nie startuję w zawodach, więc łowie sobie tak jak łowię. A w filmach pokazuję co ja robię, nikomu nie narzucam tego jak powinien łowić, to jest jeden ze sposobów, proste - jak chcesz to wykorzystasz, a jak nie to nie... Nie zmuszam do oglądania filmu również.
Możesz poprosić kolegów, prezesa PZW, Steva Ringera, Petera Drennana, Davida Camerona lub prezydenta Dudę o poparcie swoich teorii, a ja będę łowił i tak jak mi wygodnie i tak jak lubię.
Bo oczywiście, że masz często rację, nie mówię że nie - ale proszę, nie mów mi jak ja mam łowić. Nawet zlot być zorganizował lepiej, chociaż nie łowisz na komercjach, nie wiesz jak wyglądają (chyba, bo Batorówka ma dla Ciebie zbyt słabe 'zaplecze') i co oferują. Zapewne i forum zrobiłbyś lepsze, stronę, filmy. Jestem pewien, że i Drennanowi, Prestonowi lub Matrixowi mógłbyś doradzić co i jak powinni zrobić lepiej. Ale po co?
Aby nie robić takich niepotrzebnych 'sparingów' - polecam Ci abyś sam założył osobny wątek, i tam pokazał swoje własne sposoby. Najlepiej jeszcze jak potwierdzisz skuteczność tego co pokazujesz wynikami znad wody, bo 'papier' wszystko przyjmie, ryby już niekoniecznie.
Nie znasz mnie, nie rozumiesz mnie, nie wiesz dlaczego pewne rzeczy robię jak robię
Po co tak oceniać?