Ja latem potestowałem sobie zanętę Gold Line Leszcz zestawiając z moimi ulubionymi mieszankami(dużo droższymi), placem boju były Dwory i Poraj . Jestem bardziej niż pod wrażeniem, mimo wcześniejszego sceptycznego nastawienia. Na początku przestraszył mnie trochę aromat, całkiem odmienny i odbiegający od innych moich dotychczasowych mieszanek. Bliższy zanętą karpiowym, ale zarazem bardzo fajny i przyjemny, sam bym ją zjadł, takie tutti frutti przełamane nutą orzechową wpadającą w kokos. Zanęta o grubszej frakcji bardzo treściwa, bardzo lubi pić na początku standardowa ilość wody i po odczekaniu, szok zanęta wymaga sporego domoczenia do odpowiedniej konsystencji . Ale gdy uzyskałem pożądaną i przetarłem przez sito wtedy kolejne miłe zaskoczenie na sicie znalazło się sporo ziaren. Mój ukochany Gold Pro wyglądał przy niej na budżetową mieszankę.
Efekty też były bardzo miłym zaskoczeniem, koszyk w koszyk była równie dobra jak nie lepsza od mojej sprawdzonej receptury. Nawet miałem dziwne wrażenie że te większe sztuki wybierają właśnie ją.
Miłym zaskoczeniem była dla mnie też jakość dodatków szczególnie rewelacyjnych konopi prażonych. Następny był Brasen z początku myślałem że w środku jest woda, taki miał chyba nikt tak drobno zmielonego nie ma.
Dużym plus za melasę w poręcznej butelce 160 ml.
W tym sezonie na bank przetestuję inne produkty, ciekawi mnie seria Silver Leszcz Piernik chyba bardziej tradycyjna od droższego brata, jak i zanęty i dodatki płociowe. Jak dla mnie ciekawa pozycja na rynku zanęt tradycyjnych, bo podobnej klasy zanęty konkurencji są sporo droższe. A jakość tej której testowałem i dodatków to ekstraklasa w cenie zanęt czysto rekreacyjnych. W ofercie dodatków Harisona brakuje mi tylko chlebka Fluo i odpowiednika Marcelowskiego Caramelu.