Na paru zasiadkach w ubiegłym sezonie używałem "leszcz-piernik" i efekty miałem zbliżone do Marcela Gold Bream.
Na Harisona trafiłem przypadkowo. Wziąłem paczkę od kolegi, bo swoich nie zapakowałem do auta. Kolejne pączki już kupowałem. Tak na prawdę to gdybym nie dostał jej od znajomego, to pewnie nigdy bym jej nie kupił, gdyż cena może świadczyć o tym, że mamy dczynienia z niezbyt dobrym produktem...-a tu proszę...
Tak więc jeśli cenowo Was nie poniesie, to możecie trochę namieszać na rynku.
A tak a propos... świetnie sprawdza mi się jeszcze leszcz czerwony Bruda, którą można kupić w cenie 4-5zł/kg