Testowałem w zeszłym sezonie rozmaite kombinacje. Kilkanaście rodzajów haczyków, tańsze, drogie, złote, srebrne, czarne i czerwone, z zadziorem, bez zadziora, z łopatką i oczkiem. Przypony z włosem, zwykłe, z gumką, sztyftem i pushstopem.
Wierzę, że każdy element przyponu ma znaczenie. Tak jak znaczenie ma - na jaką rybę się nastawiamy.
Statystycznie najczęściej, w przypadku mojego łowienia, sprawdził się taki o długości 11,5 cm z haczykiem 12 (Baltzer), żyłką 0,20 i gumką małą.
Zastanawiam się, co Wam sprawdziło się najbardziej.