Czesiu, brniesz z uporem godnym podziwu...
Zaufaj Misiowi. Misiu wie, czym łowi. 150-gramowe kije dobre są na Odrę, kiedy łowisz w oparach nurtu. W Tajlandii, w jaskiniach rozkoszy podobno też są dobre. Na komercji, na metodę, to był najmniej łowny kij, choć kiedyś był relatywnie najdroższy. Zbyt wielki kaliber...
Moim zdaniem wędki ze szczytówkami 1, 2, 3 oz to uniwersał. Długość jest kwestią preferencji, ale ja bym szukał w przedziale 3,3 m - 3,6 m. Taką wędką wyciągniesz karpia pod dychę. Nie da się jednym zakupem ogarnąć wszelkich, ewentualnych sytuacji. Ale wg mnie taka wędka to najlepsze rozwiązanie.