Sprawa jest prosta , najdłużej trawiony jest tłuszcz , daje najwięcej kalorii i energii - 9 kalorii na gram. Drugie na pudle jest białko , to budulec mięśni i tkanek , ma połowę kaloryczności tłuszczu i również długo zalega w żołądku ryby . Wiemy , to znaczy , wiem ze słyszenia i z doświadczenia , że ryby instynktownie wyczuwają te składniki pod wodą . Dlatego pewnie najchętniej je jedzą i tu nasza rola , aby im je podać w zanęcie i na haku . Trzecim składnikiem są węglowodany , które dzielimy na dwie grupy .
Pierwsza to węglowodany złożone , które na gram produktu mają podobnie jak biało 4 kalorie . Trawione są relatywnie długo , powoli uwalniając energie - zboża , kasze , pieczywa itp . Druga grupa , to węglowodany proste . To wszelkiego rodzaju cukry , chodzi o sacharozę , glukozę , fruktozę i inne . U człowieka , jedzenie cukrów prostych wzmaga apetyt i przyśpiesza tycie , chodzi o wyrzuty insuliny - w wielkim skrócie . Nie wiem jak to jest u ryb , tutaj pewnie ichtiolog mógłby pomóc ? Jeżeli jednak , jest tak jak u człowieka , to poniekąd proste węgle mogłyby nam pomóc w walce o dobry apetyt ryb ? Ciekawe

Jeżeli chodzi o coco belge , jestem zdania , że to doskonały dodatek na zimną wodę . Mocno przyśpiesza trawienie u ryb i z automatu zmusza je do żerowania . W sezonie przy chimerycznych braniach , zmianach pogody też się doskonale spisze . Znam ludzi , którzy wykorzystują coco cały rok i sobie chwalą , min ja tak stosowałem . Jak wszedłem na feedery i metodę to zaprzestałem , w sumie nie wiem dlaczego