Autor Wątek: Nash ball blaster  (Przeczytany 4920 razy)

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 448
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Nash ball blaster
« dnia: 26.03.2016, 21:36 »
Witam!
Mam pytanko, czy ktoś to stosował http://nash.com.pl/sklep/ball-blaster/?
Pozdrawiam
Mirek

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #1 dnia: 26.03.2016, 21:49 »
Wynalazek  jak wynalazek. Trzeba trochę poćwiczyć, by osiągnąć zadowalającą celność i powtarzalną odległość. Do wstępnego nęcenia miejscówki nada się, najlepiej jak masz możliwość postawienia/zarzucenia markera. W innym wypadku to loteryjka. Zasięg uzależniony od wędziska - ramienia dźwigni. W porównaniu do rakiet, spomba i mutacji zaleta jest taka, że sam "koszyk" upada kilka-kilkanaście metrów od operatora, nie trzeba zwijać tyle żyłki.  U nas funkcjonuje to pod nazwą PET do nęcenia.

PS
Nie ma jak to dziadek Nash. Za +/- 70 zł wciska coś, co można zrobić w ciągu 15 min z byle butelki i kawałka grubej plecionki....
Sam używam Gardner Balls Out Bait Launcher, kupiłem jako mieszek do procy, nada się i tutaj.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #2 dnia: 26.03.2016, 21:58 »
Maćku, nikt Ci niczego nie wciska, nie chcesz, nie kupuj...
Co do produktu - mam, wydaje się solidny, jeszcze nie testowałem.

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #3 dnia: 26.03.2016, 22:06 »
Nie kupię, nie ma obaw.

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #4 dnia: 27.03.2016, 13:29 »
Wynalazek  jak wynalazek. Trzeba trochę poćwiczyć, by osiągnąć zadowalającą celność i powtarzalną odległość. Do wstępnego nęcenia miejscówki nada się, najlepiej jak masz możliwość postawienia/zarzucenia markera. W innym wypadku to loteryjka. Zasięg uzależniony od wędziska - ramienia dźwigni. W porównaniu do rakiet, spomba i mutacji zaleta jest taka, że sam "koszyk" upada kilka-kilkanaście metrów od operatora, nie trzeba zwijać tyle żyłki.  U nas funkcjonuje to pod nazwą PET do nęcenia.

PS
Nie ma jak to dziadek Nash. Za +/- 70 zł wciska coś, co można zrobić w ciągu 15 min z byle butelki i kawałka grubej plecionki....
Sam używam Gardner Balls Out Bait Launcher, kupiłem jako mieszek do procy, nada się i tutaj.

Podpisuję się pod tym. Stosowałem ten sposób parę lat temu, głównie na zb. zaporowych. Najlepiej nęci się w dwie osoby. Jeden ładuje, drugi  rzuca. Kule powinny być jednej wielkości i dobrze sklejone.

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #5 dnia: 27.03.2016, 13:36 »
PS
Nie ma jak to dziadek Nash. Za +/- 70 zł wciska coś, co można zrobić w ciągu 15 min z byle butelki i kawałka grubej plecionki....

Dziadka Nash zostaw w spokoju, on już dawno nie ma wpływu na to, co sprzedają.
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #6 dnia: 27.03.2016, 21:08 »
A kto ma wpływ skoro cały managment nash-a jest bez zmian od lat? Lokalny dystrybutor?
 Dziadek swoim nazwiskiem firmuje całość produktów choć np. za przynęty odpowiada (też od wielu lat) kto inny. Choć mam  kilka produktów Nasha, nie uważam tej firmy za wyróżniającą się co do jakości czy innowacyjności swych produktów. Jeżeli masz wiedzę branżową - z karpiowego podwórka, to wiesz, że marketing tej firmy daleko wyprzedza jej asortyment. 

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #7 dnia: 27.03.2016, 21:16 »
Na uwagę zasługują kulki z serii the key ;)

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #8 dnia: 27.03.2016, 21:25 »
Zwłaszcza "haczykowe".....Jestem raczej starej daty jeżeli chodzi o marketing, nie kupuję łowisk klubowych, firmowych, z odliczoną ilością ryb i ich odławiania w celu prania mózgów innym. U nas moda na testerów ,łowców okazów na kulki "X", wyścigi szczurów w necie, producenci kulek vs dystrybutorzy "Holendrów",  ryby z fotoshopa......Oby do wiosny.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 647
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #9 dnia: 27.03.2016, 21:31 »
Zwłaszcza "haczykowe".....Jestem raczej starej daty jeżeli chodzi o marketing, nie kupuję łowisk klubowych, firmowych, z odliczoną ilością ryb i ich odławiania w celu prania mózgów innym. U nas moda na testerów ,łowców okazów na kulki "X", wyścigi szczurów w necie, ryby z fotoshopa......Oby do wiosny.

Maciek, to bez spinki i całego marketingu...
Twoim zdaniem będą chodziły te kulasy, czy nie znasz kogoś, kto już coś na nie pociągnął, czy tylko kupę kasy kosztują, a jest lipa.
Maciek

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #10 dnia: 27.03.2016, 21:35 »
A kto ma wpływ skoro cały managment nash-a jest bez zmian od lat? Lokalny dystrybutor?
 Dziadek swoim nazwiskiem firmuje całość produktów choć np. za przynęty odpowiada (też od wielu lat) kto inny. Choć mam  kilka produktów Nasha, nie uważam tej firmy za wyróżniającą się co do jakości czy innowacyjności swych produktów. Jeżeli masz wiedzę branżową - z karpiowego podwórka, to wiesz, że marketing tej firmy daleko wyprzedza jej asortyment.
Mam wiedzę i tak jak pisałem w innym wątku: na dzień dzisiejszy odzież ma najładniejszą szatę graficzną, a reszta to najgorszy stosunek jakości do ceny (mam na myśli cały ich "baits ").
Dokładnie ich motto powinno brzmieć - "mamy najlepszy marketing na świecie" :D :P
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #11 dnia: 27.03.2016, 21:44 »
Zwłaszcza "haczykowe".....Jestem raczej starej daty jeżeli chodzi o marketing, nie kupuję łowisk klubowych, firmowych, z odliczoną ilością ryb i ich odławiania w celu prania mózgów innym. U nas moda na testerów ,łowców okazów na kulki "X", wyścigi szczurów w necie, ryby z fotoshopa......Oby do wiosny.

Maciek to bez spinki i całego marketingu...
Twoim zdaniem będę chodziły te kulasy, czy nie znasz kogoś, kto już coś na nie pociągnął, czy tylko kupę kasy kosztują, a jest lipa.

Daj sobie spokój z tym "gipsem", jak już chcesz coś dobrego z górnej półki, to kup CC Moora, a z tańszych Carp only (gościu wcześniej robił dla Star baits, później dla Berkleya).
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #12 dnia: 27.03.2016, 21:45 »
Zwłaszcza "haczykowe".....Jestem raczej starej daty jeżeli chodzi o marketing, nie kupuję łowisk klubowych, firmowych, z odliczoną ilością ryb i ich odławiania w celu prania mózgów innym. U nas moda na testerów ,łowców okazów na kulki "X", wyścigi szczurów w necie, ryby z fotoshopa......Oby do wiosny.

Maciek to bez spinki i calego marketingu ...
Twoim zdaniem beda chodzily te kulasy czy nie znasz kogos kto juz cos na nie pociagna czy tylko kupe kasy kosztuja a jest lipa.
Odpowiadając niebezpośrednio na twe pytanie - złota kulka nie istnieje niestety, każda będzie dobra, pod warunkiem położenia w odpowiednim miejscu i na odpowiednim do miejsca przyponie.
Na zdrowy rozum człeka, co przerabiał rocznie 50-70 kg miksów na kulki, Key może być panierowany w otoczce enzymów trawiennych, aminokwasów ulegających termo- degradacji. Dopiero od niedawna mają dostępne w wersji gotowanej, choć równie dobrze mogą być tylko suszone. Wcześniej były mrożonki - niedostępne u nas, ewentualnie kosmicznie drogie haczykówki. Na forach branżowych szału nie ma z rezultatami, to jest jakaś tam nowość i wiele znaków zapytania. Nie czytałem forów UK w tym zakresie, w testerów nie do końca wierzę....

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #13 dnia: 27.03.2016, 22:15 »
Kulki the key robią furorę we Francji a wiemy jak oni się z Angolami nie lubią a kulasy chwalą...

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 647
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Nash ball blaster
« Odpowiedź #14 dnia: 27.03.2016, 22:20 »
Zwłaszcza "haczykowe".....Jestem raczej starej daty jeżeli chodzi o marketing, nie kupuję łowisk klubowych, firmowych, z odliczoną ilością ryb i ich odławiania w celu prania mózgów innym. U nas moda na testerów ,łowców okazów na kulki "X", wyścigi szczurów w necie, ryby z fotoshopa......Oby do wiosny.

Maciek to bez spinki i calego marketingu ...
Twoim zdaniem beda chodzily te kulasy czy nie znasz kogos kto juz cos na nie pociagna czy tylko kupe kasy kosztuja a jest lipa.
Odpowiadając niebezpośrednio na twe pytanie - złota kulka nie istnieje niestety, każda będzie dobra, pod warunkiem położenia w odpowiednim miejscu i na odpowiednim do miejsca przyponie.
Na zdrowy rozum człeka, co przerabiał rocznie 50-70 kg miksów na kulki, Key może być panierowany w otoczce enzymów trawiennych, aminokwasów ulegających termo- degradacji. Dopiero od niedawna mają dostępne w wersji gotowanej, choć równie dobrze mogą być tylko suszone. Wcześniej były mrożonki - niedostępne u nas, ewentualnie kosmicznie drogie haczykówki. Na forach branżowych szału nie ma z rezultatami, to jest jakaś tam nowość i wiele znaków zapytania. Nie czytałem forów UK w tym zakresie, w testerów nie do końca wierzę....

Wiesz ja, za, długo łowię by wierzyc w cud miód nie ma czegos takiego.
Mnie zaciekawiło w the key aminokwasy z ochotki oraz białka od zawsze przemawiało to do mnie i bylo, skuteczne ...
co do marketingu -profeska i tyle super sie to oglada.
Maciek