Dziś po pracy byłem z kolegą o nicku Kaczorex, wstępnie zanęcić miejscówke na weekendowy wypad.
Jako że jest to mały stawik w kompleksie kilku stawów, caly zarośnięty dookoła to nikt tam nie łowi, a ryby tam są bo kiedyś łowiłem tam ładne liny.
Ugotowałem 1kg pęczaku, dodałem do tego garść pieczywka fluo, pokruszone kulki zanetowe rybne, mieszanke robaków i rózne zapachy, zapach przewodni pomarańcza.
Dziś wrzuciłem połowe tego, w piątek drugą połowe a w sobote i niedziele na ryby, zobaczymy czy to zda egzamin.
Licze na to że podejdą jakieś linki i karasie albo chociaż jakieś płotki, wszystko nas ucieszy.
Jako ciekawostke dodam, że pęczak z pomarańczą, czy też z cytryną bardzo dobrze sprawdzał mi się na karasie i liny w zeszłym roku, na innym łowisku.
Gdy nęciłem zwykłym pęczakiem, nie było takich efektów jak na ten owocowy.
Kiedyś też sprawdziła mi się taka opcja, przy gotowaniu pęczaku dodałem do wody pół jabłka, 2 mandarynki i 1 cytryne, nad wodą przed łowieniem wzmocniłem to zapachem tutti frutti i wyniki były kosmiczne.