Witam wszystkich,
I ja korzystając z ładnej pogody i chwili czasu wybrałem się dziś do znajomego na stawy, stawy niby komercja, ale ryby nie dokarmiane, nie jest zarybiane, ryby same się tam rozmnażają. Efektem 5 godzin odpoczynku były 3 karpie takie średniaczki, jeden ponad 75 cm zerwał się, a właściwie pękła mu warga przy samym podbieraku i 3 brania nie udane, tzn jedno mój błąd, za późno zobaczyłem branie i jak złapałem wędkę to było po wszystkim a dwa kilka metrów holu i ryba spadała, w tym jedno branie takie, że siedząc przy wędce musiałem za nią biec bo już w połowie była w wodzie a podpórka się wygięła i to raczej ta ryba mnie holowała, bo co ja ją na 2 metry podciągnąłem to ona odpływała 5 metrów dalej. Dalej nie wiem czemu te ryby spadały, ale jak zrobiłem bałwanka z 2 kulek już nie było problemu spadania ryb. Znajomy złowił 2 karasie.
Mój zestaw to hak drenana nr14 z mikro zadziorem, na przyponie plecionka 0.16, koszyk drenana 25g, zanęta 80% pellet halibut firmy meus i 20% zwykłej taniej zanęty karpiowej, na włosie sonubaits tuti-fruti 8mm na początku a potem bałwanek 10mm i 8mm. znajomy ten sam zestaw tylko kulki ananasowe.