Witam
na wstępie chciałbym pogratulować kolegom:
Elvis za zajęcie 1 miejsca

maniek za połów walecznych brzan

oraz kolegom, którym nic się nie zawiesiło, brawo za wytrwałość nad wodą

Wczoraj wybrałem się na ryby. Autobus był 6
33 linii 109 - Zbiornik Mójcza - wody PZW nie inaczej. Celem mojej wyprawy było powędkowanie, bo dawno tutaj nie byłem, no i zrobienie paru fajnych zdjęć do konkursu na zdjęcie miesiąca - październik, bo żadnego nie posiadam oraz wypróbowanie nowej wędki Shimano.



no i na tym mógłbym już zakończyć swoją wyprawę na ryby - mam 3 zdjęcia

Ale to i nie o to chodzi przecież, przyjechałem powędkować i wypróbować parę przynęt w tym okresie. Moja miejscówka była zajęta przez karpiarzy - chyba cały weekend tam siedzieli - mieli rozłożone namioty. Usiadłem 2 stanowiska wcześniej. Rozłożyłem sprzęt, zmierzyłem temp wody.

Zimna ta woda trochę, ale cóż taka pora roku. Będzie coraz gorzej... Ogólnie było zimno. Straszny wiatr, nie sprzyjający - północno - wschodni.
Parę ujęć przynęty i jej zachowanie się w tak zimnej wodzie - chciałem zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądało na dzień dzisiejszy. Niewielki Pop Up orzech tygrysi.

Drugi zestaw, też ładnie to wygląda z kulką 14 mm Pop Up - zestaw helikopterowy.

Większość dnia poświęce tej przynęcie, może coś się zawiesi.

Chciałem nawet zobaczyć jak pracuje pelet w podajniku z przynętą. Wszystko ładnie się rozsypuje, tak jak widać na zdjęciach.

Nawet temperatura wody nie przeszkadzała w szybkim rozsypywaniu się towaru w podajniku.

Trochę zabawy i koledzy z mojej miejscówki zaczęli się pakować i pojechali. Stwierdziłem więc, że muszę iść na swoje miejsce. Przeniosłem cały sprzęt - zrobiłem w sumie 3 kursy.
Jest pierwsza ryba, nie duży leszcz. Zobaczcie jak ładnie kij pracuje.

Chrzest bojowy nowej wędki Shimano zaliczony. Ryba nie za wielka, ale cieszy. Wszystkie ryby bezpośrednio wypuszczałem. Tak jak na zdjęciach poniżej.



Odpłynęła



Odpłynęła

Nie robiłem wszystkim rybom zdjęć, musiałem oszczędząc baterię na zachów słońca na tym zbiorniku.
Czas bardzo szybko leciał, jak widzicie na zdjęciach - słońce przemieszczało się tuż nad drzewem.

Po chwili było jak widzicie poniżej drzewa - tak szybko czas leci nad wodą. W między czasie jeszcze zmiana zestawów, wypróbowanie paru przynęt.



Oblepione wszystko tą pastą, przynęta i ciężarek.


Próbowałem też łowić na czerwone robaki - od czasu do czasu coś tam stuknęło - jakiś leszczyk się zawiesił.

Nawet próbowałem od Łukasza - Gruba Ryba - przynęty Sonubaits. Dał mi kilka sztuk do testowania na tej wodzie. Ale dzień krótki i nie mogę nic o tej przynęcie powiedzieć - nie miałem na nią nawet stuknięcia. Przyjdzie czas na test w innej porze wędkowania.

Jeszcze zdjęcie Pop Up w wodzie. Ładnie się prezentuje jak dla mnie.

No i czekam na zachód słońca. Zwinąłem cały sprzęt, wraz z podbierakiem, żeby mieć już wszystko spakowane do podróży - zostawiłem tylko wędkę - może coś jeszcze uderzy; na tym łowisku, po zachodzie słońca zaczynają się konkretnie brania. Jak widzicie na dole zdjęcia jest tylko jedna wędka - musiałem się zmieścić w czasie - szybkie zdjęcie i zdążyć na autobus...

Czekam na zachód słońca, aby zrobić zdjęcie do konkursu.

Nagle branie - sygnalizator zaczął grać. Zbiegłem szybko z górki z aparatem w ręku. Siedzi. Na pewno nie duży karp, ale patrzcie walczy. Szybko robię zdjęcie na tle zachodzącego słońca - taka zabawa. Mogłem popuścić kołowrotek, żeby ta ryba jeszcze trochę wybrała żyłkę z kołowrotka, a tak to na siłę chciałem mieć ładne zdjęcie i rybę. Przez tą całą zabawę, straciłem rybę przy brzegu, chociaż nie żałuję, przyjdzie na nią pora

Całe szczęście, że udało mi się zrobić zdjęcie tej walczącej ryby na tle zachodzącego słońca.


Zobaczcie jak ładnie kij pracuje. Nowa wędka Shimano w boju.

Ominął mnie zachów słońca, przez to branie, zdążyłem tylko na taką fotkę

Jeszcze takie

I ostatnie zdjęcie, godz 18
15 musiałem już iść na autobus 1,5km. Po mam przed 19 autobus.

W sumie złowiłem 11 leszczyków, przez cały dzień mojego łowienia - od świtu do zmierzchu. Tak jak widzieliście na zdjęciach. Wynik nie jest zły, na tą porę roku i pogodę. Oraz częstą zmianę zestawów i przynęt oraz moją zabawę z aparatem. Złowienie ryby, to mieć szczęście, a żeby szczęścia mieć więcej, trzeba więcej w to pracy włożyć. Teraz mam dylemat, które zdjęcie do konkursu dać... Jest ich za wiele

Pozdrawiam Sylwek
PS. A dla porównania, wrzucam dzisiejszego zdjęcie z pogody w Kielcach

