Cieszy mnie, że znajdujecie czas na wypoczynek nad wodą.
Ja też dziś po pracy znalazłem

Tym razem wybrałem się na inne jezioro. Na Jurę.
Miałem pecha, bo okazało się, że ze zbiornika z nieznanych mi przyczyn upuszczają wodę.
Miałem zamiar nastawić się na lina i karasia na płytkiej wodzie. Niestety, zastałem tam grunt mniejszy niż długość mojego spławika. Upuścili ok. 0,5 metra wody.
Dobrze, że na tym zbiorniku jest jeden taki brzeg, na którym jest ostry spad i jest tam głęboko. Mogłem więc tam wagglerem połowić.
Ryba, jak to bywa podczas upustu wody, brała słabo.
Z gruntu na koszyk z czerwonymi na włosie nie było żadnego brania. Robaki wyciągałem nienaruszone.
Na wagglera udało mi się złowić 12 ładnych płoci. Na tym zbiorniku jest ładna płoć. Nie udało mi się jednak dobić do 30 cm. Jednak żadna nie miała mniej niż 25, a było kilka mamusiek po 28 cm.

Niby było dziś przyjemnie ciepło, ale w tej okolicy na Jurze wśród wzgórz powietrze jest dość rześkie, a wiało akurat na mnie. Tak więc w krótkim rękawku nie dało się siedzieć. Trochę mnie przewiało chłodne powietrze.