Szwagro nawet nie wiesz jak miło Cię tu w końcu widzieć

Ja dzisiaj również pojechałem "na rybki" tym razem z teściami i z małżonką. Był sandacz, łosoś oraz dorsz...wszystko podane z frytkami i surówką

hehe tak to jest jak się swoje zdobycze wypuszcza z powrotem do wody

w końcu przychodzi ochota na rybie mięsko

Dla kolegów ze śląska dodam tylko, że rybek serwowany był w restauracji Rybaczówka w Pstrążnej

. Fajne miejsce na pyszny obiadek w otoczeniu stawów hodowlanych.... widok amurów i karpi wygrzewających się w słońcu działa pobudzająco

Jutro o ile przejdą fronty burzowe zasiadka nietypowo dla mnie ze spławikówkami, trzeba nową machówkę przetestować
