Witam wszystkich
Luk gratuluję pięknych leszczy, ja swoje największe leszcze łowiłem na Wiśle w miejscowości Chwalibogowice, tam było dużo główek, jedna obok drugiej, moja życiówka 62cm, nie wiem ile ważyła, nie miałem wtedy wagi a było to bardzo dawno. Ale standardem było tam łowienie leszczy do 60cm. Od iluś lat już tam nie jeżdżę, bo zrobiła się tam dodatkowa opłata za wędkowanie na tych wodach tego rejonu. Muszę się zadowolić jazdą na Wisłę w drugą stronę - Sandomierza.
Gratulacje dla pyzy i luka
Karpik na moje oko ważył 4,5 kg;) Luk konkretne lechole na żywo takich jeszcze nie widziałem 
Dziękuję kolegom za gratulacje, a koledze David89 dobrego oka na rybke, ryba miała wagę - 4,60 kg. Ja też na oko jej dawałem 5 kg jak kolega Mateo. Tak jak kolega Mateo zauważył, to jest ryba z dzikiej wody - jest długa i nie jest upasiona - taka rakieta. Jeszcze raz powiem, widok brania i jej odjazdy były niesamowite. Wyłożenie spławika a potem odjazd, ryba płynęła wierzchem - dosłownie jak zanurzacąja się łódź podwodna. Łowiłem na 20m, tam akurat jest głęboko do 2,5m i jest koryto rzeki, ta ryba jak się złapała to pływała po całym łowisko, a że dalej jest płycej to było ciągle widać jak ryba walczy, poddaje się i znów zrywa się do ratunku. Łowiłem na kulki 8mm i peleciki 8mm, jakbym nie zapomniał tych przyponów z cienką żyłką o,12 i 0,14mm z małymi haczykami i jakbym łowił na pinke biały robak, napewno bym miał więcej ryb. Ale musiałem sobie poradzić z tamtymi przyponami. Ryba nie największa, ale jak dla mnie przeżycia zostały mi do tej pory, ponieważ ryba do ostatniej chwili się nie poddawała. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam serdecznie
