Gratuluję panowie wyników

.Ja wczorajszy wypad zaliczam do udanych ,przechytrzyłem 9 karpików ,4 leszczyki i dwie płocie.Rybki małe ,ale przy tych ochłodzeniach cieszą ,tym bardziej że dwóch wędkarzy na przeciwległym brzegu nie miało wyników ,za to bardzo wnikliwie obserwowali przez lornetki moje wędkowanie.
Dziś melduję się nad wodą o godzinie 7 (tak jak wczoraj ) i co widzę - tych dwóch dziadków na mojej miejscówce . No nic poszedłem kilka stanowisk dalej i zacząłem wędkować , jednocześnie obserwując dziadków.Ja bawię się z leszczykami ,oni łapią karpiki . Po jakiś dwóch godzinach ,naliczyłem że wyłowili 12 karpików ( z daleka widać że maleństwa ),z czego do wody wróciło może 4.
Zadzwoniłem do braci (mieszkają jakieś 50 m od zbiornika ) ,żeby zaszli od drugiej strony zbiornika i udali że mnie kontrolują .Tak też się stało .
Panowie, gdybyście widzieli tych dziadków

, niespełna półtorej minuty zajęło im spakowanie wszystkich"maneli " i ucieczka znad wody .Jeden zostawił z tego wszystkiego dwie podpórki (dobrze dziadu). Jak widać niektórzy już robią zapasy zimowe ,a na wiosnę będą płakać że nic nie bierze bo nawet nie ma małych karpików (które sami wykłusowali)
Oj smutna ta nasza rzeczywistość
