Witam!
Przede wszystkim gratulacje dla kolegów, którzy połowili!
A, że rok się kończy ja też zamieszczę, żeby było kolorowo mój dzisiejszy wypad:
Chciałem dodać, że w tym miesiącu pomimo, że nie opisywałem swych dokonań nad wodą, to właśnie w tym moim ulubionym miejscu złowiłem dużo okoni. Ale dziś w końcu zamieszczę wpis z mojej dzisiejszej wyprawy!

Przepraszam z góry, ale to nie lenistwo ale oszczędność energii jeśli chodzi o poprzednie wpisy
A więc zacznijmy!
Udało mi się dzisiaj na początku wędkowania złowić jazgarza, nie okaz, ale cieszy

Bo sporo czasu nie złowiłem ryby tego gatunku.
Mój zestaw na który dzisiaj wędkowałem. Bolonka 5 m, nie wielki kołowrotek, żyłka na nim 0,18 mm, bo akurat taka była nawinięta na kołowrotek. Przypon 0,10 mm jak na zdjęciu, no nie całe, ale w zaokrągleniu, hak nr 10, oliwka 1 g, stick 1.5 g, stoper gumowy, śrucina dociążająca. To cały mój dzisiejszy zestaw do połowu okoni

oczywiście na dzień dzisiejszy przynętą na okonia był czerwony robak - glizda. No i łowiłem dzisiaj na jedną wędkę - jak zwykle w tym miesiącu na tym łowisku



Jedno zdjęcie z mojej miejscówki. Ryby dzisiaj już z samego rana widać, że nie żerowały. Musiałem często zmieniać dołki i miejscówki.

Brały mi jak zwykle okonie.




A oto najmniejszy z dzisiejszych okoni. Było ich kilka takich do 15 - 15,5 cm. Nie brałem w ogóle ich pod uwagę.



znów zmiana dołka. Dzisiaj jak nigdy na jednej miejscówce 1 albo 2 ryby, to góra... Trzeba było znów zmienić dołek. Tydzień temu jak ryba mi brała, z jednego dołka to wyciągałem po 5-6 sztuk. A dzisiaj 1-2 a w nie których dołkach 0 brania.


Cisza, spokój, to co najlepiej lubię, aż tu nagle... spotkanie z rodzinką łabędzi

Siedzę sobie na następnej miejscówce, próbuje coś jescze złowić, nagle zerwały się łabędzie, narobiły rabanu, pewnie jakiś wędkarz je wypłoszył.

No i poleciały, zobaczcie na niebo jak się szybko zmieniała pogoda. Nie było zimno, ale co jakiś czas zrywał się duży wiatr. Powtórzę jeszcze raz - ryba słabo brała na tym łowisku, jakby mróz trochę przycisnął, wtedy okoń by lepiej brał - wiem to już z własnego doświadczenia. Ale i tak dzisiaj było przyjemnie.





Podsumowując złowiłem dzisiaj 16 okoni w miarę sobie, większość była coś ponad 20 cm, największy miał 23,5 cm. Najgorszy wynik jak do tej pory w grudniowej wyprawie na okonie. Ryby bezpośrednio zostały wypuszczone prosto do wody

Nie ma zdjęcia zbiorowego ryb, dlatego, że musiałem zmieniać miejsca połowu, przenosić się ze stanowiska na stanowisko i ryby jakbym trzymał w siatce to by się bardzo męczyły takim ciągłym przenoszeniem i to by było bez sensu, nosić je i transportować a na koniec wypuścić. Dlatego jak większość moich grudniowych wyjazdów - pamiątkowe zdjęcie i fru do wody
Odpocząłem od zgiełku miasta jak zwykle zresztą

nad dziką wodą w pięknym otoczeniu. Jutro idę opłacić kartę wędkarską na zbliżający się nowy sezon - 2016 - i może za dwa dni jeszcze pojadę na ryby, ostatni raz w tym roku - zakończyć swój sezon 2015 -

i może zamieszczę jeszcze krótki wpis - ostatni już w tym roku.
Pozdrawiam Sylwek