Co do helikoptera to musisz mieć go zrobionego z dobrych 'komponentów'. To zestaw bardzo rzadko się plączący, jeżeli gumka odsuwa dobrze przypon nie powinien sięgać koszyka. Jakie stosujesz stopery? Mocno trzymają żyłki? A co z rurką zakładaną na krętlik?
Są różne zestawy które są mniej plączące się, jednak wymagaja większej ilości czasu poświęconej na jego skręcenie. Można łowić zestawem gdzie na złozonej żyłce robisz kilka węzłów, co np. 3-5 cm, na jednej z pętli mocuje się koralik z agrafką. Złożona na dwa żyłka odpycha przypon, pętla może byc tez asymetryczna. Inny zestaw to nazywana tutaj ogólnie skrętka. Znajdzie specjalne wątki założone przez Staszka.
Jeżeli stosujesz prosty zestaw, można zamiast łącznika do szybkiej wymiany przyponów użyć krętlika do szybkiej wymiany przyponów i gumkę jak w helikopterze. To też pomaga.
Podstawową jednak rzeczą jest zarzucanie. Jeżeli zarzucasz z klipem lub pozwalasz na to aby zestaw opadał po łuku, czyli na napiętej lekko szczytówce, to wtedy splątań jest mniej, dodatkowo ładnie naciągasz przypon, co skutkuje większą ilością brań. Jeżeli masz efekt śmigła, spróbuj wolniej zwijać, przede wszystkim pokombinuj ze sposobem zakładania przynęty.
Trzeba tez pamiętać, że im cieńsza żyłka, tym łatwiej o splątania. Dlatego dobrą rzeczą jest fluorocarbon, polecam ten przyponowy z Drennana. Można się dopasować do wielkości łowionych ryb (mają szerokie spectrum średnic), sam materiał jest sztywniejszy i łatwiej się nim łowi dzięki temu. Dobrze tonie i jest niewidzialny prawie, przez co tez powinien dawać o ileś % więcej brań...
Ogólnie każdy zestaw się plącze, mniej lub bardziej. Ważne aby samemu potrafić zniwelować maksymalnie takie rzeczy
