Właśnie siedzę i oglądam własne grabie, które po wczorajszym wędkowaniu wyglądają jakbym cały dzień spędził na remoncie generalnym silnika. Pol godziny męczyłem się w łazience a efektów niewiele. O ile z naskórkiem jeszcze można powalczyć mechanicznie pumeksem - to pod paznokciami i w ich okolicach lekko nie ma ....największy problem robią białe robaki, ich soczki tryskające na paluchy podczas nizania na haczyk powodują szybkie wżeranie się brudu w naskórek i pod paznokcie; mniejszy problem to barwniki zawarte w zanętach czarny i czasem czerwony - choć i te lubią atakować naskórek.
Płukanie rąk w wodzie podczas wędkowania po kontakcie (co sam uskuteczniam) tylko częsciowo załatwia sprawę...
Jak radzicie sobie z brudkiem ?
Jak temat już był, to sorki i poproszę o przeniesionko
