Moim skromniutkim zdaniem (piszę o środkowej Odrze) - nie widziałem jeszcze takiego magika, który łowiłby w odrzańskim nurcie. Na skraju warkocza - tak, ale to nie nurt. To, że ktoś majta zestaw w nurt, nie znaczy, że tam łowi. Zestaw spływa do klatki szybciej niż zdechły bóbr. Moje próby skończyły się na 200-gramowych obciążeniach. Podobno 400 g daje radę, podobno...
Uważam, że wędka do 150 g jest optymalna. Ja akurat mam już dość leciwego Shimano Solstace, ze szczytówką 5 oz. I radzi sobie. To jest dość sztywny kij, ale taki ma być.
W każdym razie - jeżeli piszemy o nurcie, to proponuję wejść ze szczytu główki do Odry i przejść z 10 m przy średnim stanie wody. I, proszę mi wierzyć, skończy się banan na buzi. Przerabiałem to, gdy ratowałem złamanego topa. Nie polecam. Ustałem, bo jestem utyty i tyle.