Obyś tylko nie uszkodził więzadeł jak ja i nie trafił na idiotę ortopedę

Ja z uszkodzonym więzadłem chodziłem prze prawie 2 miesiące ... Procedura standardowa czyli po skręceniu kolana gips na 2 tyg :/Cały czas mi się zbierała woda w kolanie i po kolorze płynu można było od razu stwierdzić, że mam zapalenie błony maziowej. Mój pierwszy ortopeda stwierdził że mi się nogą nie chce ruszać nogą a ja zakres ruchu miałem bardzo ograniczony, bo do pełnego wyprostu brakowało mi jakieś 10 stopni a zgięcia miałem ledwo 90

Na szczęście znajomy polecił mi innego ortopedę i za 2 tyg miałem artroskopie, która wykazała naderwanie więzadła krzyżowego tylnego. Diagnoza była dla mnie ciosem, bo to oznacza koniec mojej kariery i że bez rekonstrukcji tego więzadła już nie zagram w piłkę. Jestem już prawie 2 lata od pechowego skręcenia kolana i nic mi się z nim póki co złego nie dzieje:) Nie boli, nie puchnie a rekonstrukcji się nie podejmuje. Głowa do góry

co nas nie zabije to nas wzmocni