Meteo - Garbolino Rocket to najtańsza seria i ich kij to około 220 PLN. Oczywiście możesz szukać innych rzeczy, aczkolwiek myślę, że kij niewiele Ci pomoże, bo problem leży w innym miejscu. Według mnie nie znajdziesz niczego, co pomoże Ci w holu, bo jak sam widzisz - forumowicze polecają Ci matchówki. Różnica między nimi a tymi które masz jest niewielka. To co potrzebujesz, to na pewno mocniejsza żyłka. Ja pisałem o Reflo Power jakby co, i się ona nie rwie, ma natomiast parametry bardzo dobre, jakby stworzone do sytuacji którą opisujesz.
Z łodzi nie łowię, ale problem jest mi znany bardzo dobrze. Jakiejkolwiek wędki bym nie używał, lin i tak wybiera tyle żyłki, że do grążeli dochodzi. Jeżeli będziesz miał kij sztywny, wtedy stracisz wiele innych ryb, które będą spadać z haka. Zbyt gruba żyłka to tez o wiele mniej brań. Dlatego trzeba tutaj szukać optymalnego rozwiązania.
Ja bym na Twoim miejscu spróbował czegoś takiego. Jako, że kij który posiadasz ugina się ciut bardziej od wersji power lub carp, niewiele wiećej tak naprawdę, to użyj mocniejszej żyłki, i mając lina staw mu opór taki jaki potrafisz. Bo zwykły kij matchowy też może być użyty na sztywno - po prostu odciągasz rybę od zarośli i tyle. Jak pęknie żyłka to pęknie, mocniejszy kij niczego tutaj Ci nie da. Najgorszy jest pierwszy odjazd, później trzeba odciągnąć tylko lina od zarośli i uważać na kolejne odjazdy, które są słabsze. Ja w takich sytuacjach tracę liny na pickerach z żyłkami 0.25 i przyponami 0.22 -0.26 mm, tak więc przy spławiku nie będzie wcale kolorowo. Dlatego lepiej abyś łowił właśnie dalej od tych zarośli, najlepiej z mocniejszą żyłką. Reflo Power ma ten plus, że jest cienka i w miarę nie płoszy ryb, tak więc wersja 0.19 mm powinna już dać radę, z przyponami 0.15 mm na przykład.
Kolejna rzecz to hol. Nie próbuj zatrzymać ryby trzymając kij podniesiony do góry. Lin walczy w ten sposób, że ucieka do samego dna, odjeżdżając mocno i szukając jakiegoś schronienia. Nie znosi on podnoszenia do powierzchni, dlatego lepiej szczytówkę wędki zbliżyć do lustra wody lub wręcz zanurzyć, i odciągać rybę w takiej pozycji. Wtedy powinien on zmieniać kierunek o wiele chętniej. Dlatego sztywne, długie wędki na to Ci nie pozwolą, zresztą jak się łowi takimi długimi z łodzi wiadomo...
Obawiam się, że nowy kij w Twoim przypadku niewiele zmieni, pomyślałbym więc o mocniejszej żyłce i powolnej nauce 'na żywo' stawiania oporu rybie i odciąganiu jej od zawady. Kij będzie wygięty bardzo mocno, ale to dobrze, bo będzie amortyzował.
Czytałem kiedys artykuł o jednym gościu, co łowił liny na mocnego bata z plecionką. To może być dla kogoś śmieszne, ale kto wie czy z 4-6 metrów strzałówki i plecionka właśnie nie byłyby tu pomocne, jeżeli żyłka nie zdaje egzaminu. Bardzo szybko rybę zatrzymasz w miejscu, miękki kij pomoże amortyzować odejścia, krótki odcinek żyłki też coś tu doda. Na pewno będą spady - ale to coś za coś
