No właśnie zbytnio i konkretnie nie napisano jaka to woda i dlaczego sum nie został wypuszczony skoro jest pod ochronną .
Ale czytając dalej znalazłem coś takiego :
"ten akwen to zamknięta mała zaporówka nieodpowiedzialnie zarybiona sumem, uchwałą założycielską od tego roku jest kategoryczny zakaz wypuszczania złowionych sumów oraz nakaz nieprzestrzegania wymiaru i okresu ochronnego dla tego gatunku"
"nakaz nieprzestrzegania wymiaru i okresu ochronnego dla tego gatunku"

??
"Czym innym byłoby złapanie tego suma na PZW, gdzieś na Wiśle, czy na innym zbiorniku. Na Chodlu i na Rybczewicach jest kilka takich sumów, które zmniejszają sukcesywnie populację zarybieniowego karpia i karasia. Pewnie nie wiesz, bo tylko moczysz kija, ale sum zjada ok 10% masy ciała dziennie. Sumy na Rybczewicach wytępiły dużego bękarta w 2-3 lata. Kilka lat temu łowiło się tam po 20-30 szt. bękarta na jednej zasiadce, standardem było złapanie „kompletu” (3. szt. karpia) do godziny 9 rano. Obecnie jest i z tym problem. Na szczęście trafił się ktoś kto to bydle wyciągnął i oby jeszcze ktoś wywalił resztę tego ścierwa. Każdy się podnieca sumami po 30-60kg, ale mało kto wie, że to gówno zjada do groma narybku i ryb, które mogłby dorosnąć do 12-30 kg, a wtedy z takim karpiem, to i owszem – C&R. "
"Na tym zbiorniku nie obowiązuje okres ochronny na suma. Jest to zbiornik prywatny, a duże sumy, które tam są trzepią zarybieniowe karpie i bękarty, których z miesiąca na miesiąc ubywa."
I jeszcze na koniec :
"Wszystkim, którzy mają jakieś ale do tego, że okres ochronny, że duża ryba i powinna być wypuszczona….
"Zbiornik w Rybczewicach jest zbiornikiem prywatnym, gdzie nie potrzeba karty wędkarskiej i gdzie regulamin nie przewiduje okresu ochronnego dla suma. Wynika to z faktu, że zbiornik jest raz lub dwa razy do roku zarybiany karpiem kroczkiem, bękartem i innymi rybami, a w zbiorniku tym takich sumów jest jeszcze kilka. Taki sum dziennie potrafi zjeść do 10% masy ciała, co sprawia,że od jakiegoś czasu ryb tam ubywa. Jeżdżę tam od już jakiś czas i wiem, że kiedyś złapanie kilkudziesięciu bękartów ok.kilograma wagi było standardem na każdej zasiadce. „Komplet” karpi (3 sztyki) można było złapać już do godziny 9. Są karpie i po 9 kg, są i zarybieniowe. Niestety tych drugich skutecznie zmniejsza ilość taki właśnie sum.
Jak ktoś nie ma pojęcia o wędkowaniu, to niech nie pisze. Bo akurat sum jest chwastem, który skutecznie niszczy inne gatunki. Macie przykład w Hiszpani, gdzie powoli rusza akcja zdecydowanego zmniejszania populacji suma w Ebro, bo ogromna ilość wielkich sumów niszczy rodzime gatunki. Zatem przestańcie pisać, że powinno być C&R, jak nie macie pojęcia o tym, co niesie za sobą pozostawianie takich kolosów w wodzie. Czym innym jest złapanie dużej ryby, jak karp i wypuszczenie, a czym innym zadbanie o to, żeby było co łapać w przyszłości, bo pozostawienie takiegu suma w wodzie to gwarancja utraty rybostanu w kilka lat."
Ja sam nie byłem tam i nie wiem tak na prawdę jaka to woda , więc nie będę pisał durnot
