Splot, wpisz sobie w wujka Google 'kibice zadymy 2015' i zobaczysz jak jest spokojnie. Musisz zrozumieć, że jak ktoś ma ostrego i groźnego psa, jak na przykład amstafa, to argument, że jest on niegroźny, 'bo nikogo on ostatnio nie pogryzł', nie przemawia do większości. Dalej się będą go bali

MOże jest spokojniej pPanowie, ale jeszcze nie tak bardzo jak potrzeba.
Poziom meczu w dużej mierze zależy od poziomu graczy, to zależy od zamożności klubu, co jest znowu zależne od ilości kibiców, przychodzących na mecze i oglądających występy przed telewizorami. Nie ma kasy - nie ma poziomu. Oczywiście - jak będzie mega bezpiecznie ale widowisko gorsze niż podziwianie meczu dzieciaków z podstawówki na wuefie, to jest kłopot...

Wiele osób myśli i zastanawia się, dlaczego Islandia zaszła tak daleko... Ale wystarczy sobie uzmysłowić, jakie pieniądze w postaci premii dostaną zawodnicy i ławka trenerska. Do podziału maja kilka milionów euro. Dla nich, zarabiających normalną kasę jak zwykli obywatele Islandii, to kwota ogromna. A co takiego dostali Angole? Im się nie chciało tak bardzo, bo kasy mają jak lodu, i żadne premie wrażenia na nich nie zrobią. Tak samo będzie z poziomem meczów - jeżeli zawodnicy będą dobrzy i ich apanaże zależeć będą od wyników, o miejsce w klubie zaś trzeba będzie walczyć, t pokażą to na boisku. Jeżeli ma się ligę, gdzie nie ma zespołów które by awansowały, bo nie mają kasy, lub gdzie drużyna nie spada niżej, bo inna się wycofała i jest miejsce - to o czym my rozmawiamy? To jest pseudoliga.
Co do drużyny Islandii to oczywiście inne elementy też wchodzą w grę, nie tylko pieniądze, ale te stanowią główny 'mobilizator' wg mnie.
Zobaczcie jak wygląda włoska liga, kiedyś taka mocna... Odpływ kibiców sprawił, że zrobiła się strasznie cienka, i gdyby nie Mourinho w Interze, to by Włosi nie wąchali żadnych pucharów i tytułów w ostatnich latach, bo ich liga jest słaba, nie ma porównania do hiszpańskiej, angielskiej czy niemieckiej.
No i jeszcze jedno. Musimy zakładać, że nie ma już korupcji w piłce. Bo jak drużyna sprzeda mecz, lub kupi (jak to robiła Korona kiedyś, gdzie zawodnicy robili ściepę na łapówkę), to wtedy nie ma żadnego widowiska. Tego się nie da oglądać, bo nie można udawać, że się gra

Wychodzę z założenia, że ten proceder już w Polsce nie występuje.
Jeżeli taki Kulczyk zainwestowałby w jakąś drużynę, to zapewniam, że ich będzie się dobrze oglądać. Zazwyczaj taki sponsor czy właściciel ma na wszystko 'oko' i bacznie pilnuje i rozlicza trenera i zawodników z wyników. Nie muszą wygrać ligi, ale poziom będzie. Jeżeli kluby trwają na pograniczu egzystencji, nie płacą zawodnikom regularnie, to nie ma się co spodziewać wielkich wyników i spektaklu. Są kibice, jest kasa, jest poziom. Jak dla nie proste. Idealem jest aby w polskiej lidze było wielu takich Kulczyków, większych i mniejszych, w dwóch ligach co najmniej. To mają być zespoły gdzie ktoś inwestuje kasę, nie może klubu utrzymywać miasto. Mają byc sponsorzy - a ci się pojawią, jak będą mieli pewność, że coś się im zwróci lub będą mieli zysk. Do tego trzeba zaangażować kibiców w dużej liczbie.
