Chodzi o to, żeby kłusownicy wiedzieli, że ktoś wody pilnuje, bo w obecnej sytuacji kłusownictwo występuje w biały dzień i to w miejscach uczęszczanych przez wędkarzy. Z PSR nie można się skontaktować, a policja nie zawsze reaguje.
Pewnie, można typa pogonić, ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz i można napytać sobie biedy.