Ja miałem dwie żyłki Mavera i za każdym razem problemy. Po miesiącu i 4-5 sesjach, żyłkę 0.25 bodajże rwałem w rękach, po zawiązaniu węzła w palcach. Początki były dobre, ale próba czasu zmieniała wszystko... Zauważyłem, że ich żyłek praktycznie nie ma w sklepach, i się zorientowałem, że nie mają oni super jakości, stąd brak ich towaru na półkach. Inna żyłka do spławika - i to samo. Nie wiem jak Wy, ale u mnie zmiana żyłki co 4 tygodnie nie wchodzi w rachubę...
Nie wiem jak u Was, ale u mnie Maver obniżył loty i wiele rzeczy jest jakby drugiej kategorii. Maja wciąż dobre tyczki, kije i siedziska, ale z osprzętem ciut gorzej. Reklama reklamą - ale dobre produkty bronią się same. W ciagu pieciu lat bodajże konkurencja odskoczyła dośc daleko Maverowi - oferując w tej samej cenie znacznie lepsze produkty. Ja sam kupiłem wiele rzeczy skuszony marką, i troszeczkę się zawiodłem