Widzę Panowie, że Batorówka przypadła wszystkim do gustu, szczególnie ze względu na bazę noclegową, co mnie trochę zaskoczyło, bo przecież wędkarstwo, to spanie w samochodzie czy namiocie, kąpiel w jeziorze i ogólnie survival...
Rozumiem Wasze argumenty, o centralnej Polsce i o sprawiedliwym dojeździe, ale kto powiedział, że ma być sprawiedliwie...
Popieram Ostapa, i ideę każdy zlot w nowym miejscu - co nie oznacza, że jak wybierzemy Batorówkę, to nie przyjadę, ale chętnie poznam łowiska na północy czy południu, a nawet wschodzie Polski.
Reasumując, dla mnie ważne jest z kim nieważne gdzie, niemniej jest tyle wód w Polsce, że swobodnie ogarniemy cel, bez bywania na tych samych wodach. Ja na przekór chętnie połowiłbym na dzikim jeziorze.