Autor Wątek: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne  (Przeczytany 19933 razy)

Offline mrucin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 561
  • Reputacja: 69
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #30 dnia: 06.07.2016, 13:39 »
W tym roku łowię od maja na jeziorze 300 ha, gdzie na jednej wędce kuku na drugiej kulki lub pellet. W sumie 5 wypadów.
Bilans: na kulkę (pellet) 0, na kuku 15 ryb ponad 2 kg, największa 14 kg. Co ciekawe 2 leszcze wzięły też na sztuczną pływającą kukurydzę.
łowisko nęcone głównie kukurydzą i pelletem z kulkami w stosunku 1:10.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #31 dnia: 06.07.2016, 14:09 »
To się chwalimy :D W tym roku już mocno połowione, dużo karpi ( jeden prawie 16kg), medalowych karasi i kilka leszczy. Najlepsze przynęty zaczynając od pierwszego placu:
- dumbellsy ananasowe i tutti frutti od Drennana
-  kukurydza czosnkowa i bananowa od Cukka.
-  pellet halibutowy

Żwirownia PZW, licencja co prawda i jest więcej w niej ryb. Woda cholernie chimeryczna i nieprzewidywalna. Bardzo częsty widok, to my łowimy a innym nawet nie skubnie. Powoli planujemy wyjazdy nad Odrę, tam się okaże, co warte są te wynalazki :D

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 61
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #32 dnia: 06.07.2016, 14:50 »
To nie jest moim zdaniem tak, ze pelety to tylko komercje .
Wszystko zależy w bardzo dużej mierze od łowiska .
Dla przykładu
Porównanie dwóch moich łowisk
Pierwszy podany bardzo dużej presji gdzie większość używa zwykłych zanęt ,ziaren,robali.
Pellet w nęceniu dywanowym robi zarąbistą robotę, a te wszystkie wynalazki kusza ryby kiedy inni nie maja brania.
Sądzę właśnie, ze to wabi ryby bo nie znają dobrze tych specyfików .

Drugi zbiornik praktycznie bez presji z ładnymi rybami tutaj lepsze efekty mam na ziarna,wszelkie robactwo i proste zanęty.
Feeder & spinning

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #33 dnia: 06.07.2016, 15:03 »
Po części każdy ma rację. Przede wszystkim woda wodzie nie równa. Jak by była jedna przynęta, na którą by zawsze brały ryby, to ten sport by nie istniał.
Ja naprawdę odwiedzam różniste wody i po prostu trzeba się dopasować. Są wody, na których metoda po prostu nie działa, nie wiem czemu ale tak jest, ale w 90% jest moim zdaniem najskuteczniejszą metodą gruntową jaką znam. Moim zdaniem karpie żerując w zanęcie po prostu zasysają malutki haczyk z krótkim przyponem prawie zawsze się zacinając. Dobre sztuczne przynęty typu dumbellsy ananasowe działają mi wszędzie, ale czasami zwykła kukurydza z puszki jest kilerem w danym dniu.
Dobry wędkarz, kombinuje i próbuje zwabić rybę. Zgadzam się również z tym że  niektóre bardzo drogie przynęty nie dały mi nawet jednego brania.
Dlatego podchodząc do nowego zbiornika zaczynam łowić jedną wędką na koszyk drugą na metodę czekam na rozwój sytuacji. To samo z przynętami. Aha jeśli chodzi o ilości brań to logiczne że np na białe robaki to ciągle drga szczytówka, ale co tam skubie to wiadomo :)
Jednego jestem pewny: od kiedy czytam forum, stosuję się do rad kolegów wprowadzając jakieś swoje zmiany,ulepszenia, bazując na dobrych zanętach i przynętach, wyróżniam się na łowiskach ilościami złowionych ryb i nigdy nie łowiłem tak dużo. Ale wiadomo że jest tak, że wraca się bez brania.
Ale na pewno nie zgadzam się z tym, że sztuczne przynęty działają tylko na komercjach.
Piotr

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 039
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #34 dnia: 06.07.2016, 15:16 »
Po części każdy ma rację. Przede wszystkim woda wodzie nie równa. Jak by była jedna przynęta, na którą by zawsze brały ryby, to ten sport by nie istniał.
Ja naprawdę odwiedzam różniste wody i po prostu trzeba się dopasować. Są wody, na których metoda po prostu nie działa, nie wiem czemu ale tak jest, ale w 90% jest moim zdaniem najskuteczniejszą metodą gruntową jaką znam. Moim zdaniem karpie żerując w zanęcie po prostu zasysają malutki haczyk z krótkim przyponem prawie zawsze się zacinając. Dobre sztuczne przynęty typu dumbellsy ananasowe działają mi wszędzie, ale czasami zwykła kukurydza z puszki jest kilerem w danym dniu.
Dobry wędkarz, kombinuje i próbuje zwabić rybę. Zgadzam się również z tym że  niektóre bardzo drogie przynęty nie dały mi nawet jednego brania.
Dlatego podchodząc do nowego zbiornika zaczynam łowić jedną wędką na koszyk drugą na metodę czekam na rozwój sytuacji. To samo z przynętami. Aha jeśli chodzi o ilości brań to logiczne że np na białe robaki to ciągle drga szczytówka, ale co tam skubie to wiadomo :)
Jednego jestem pewny: od kiedy czytam forum, stosuję się do rad kolegów wprowadzając jakieś swoje zmiany,ulepszenia, bazując na dobrych zanętach i przynętach, wyróżniam się na łowiskach ilościami złowionych ryb i nigdy nie łowiłem tak dużo. Ale wiadomo że jest tak, że wraca się bez brania.
Ale na pewno nie zgadzam się z tym, że sztuczne przynęty działają tylko na komercjach.

Doskonały wpis.
Podsumowując - każda woda jest inna i na każdej działa co innego.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #35 dnia: 06.07.2016, 18:44 »
Może się komuś narażę - zwłaszcza zwolennikom wszelkiego typu peletów, dumbelsów, busterów itp. Dla mnie są to rzeczy do łowienia w kałużach typu stawy komercyjne, jakieś małe zbiorniczki zaporowe w pobliżu miast i bogatszych ośrodków. Niestety na terenach wiejskich nie sprawdzają się praktycznie wcale. Żeby nie być gołosłownym to przytoczę fakty z dwóch ostatnich wypraw nad jezioro Skulska Wieś. Jezioro położone na terenach rolniczych, generalnie raczej niezamożne tereny, sporo wędkarzy lokalnych.
Byłem tam w długi weekend w Boże Ciało. Kilku kolegów postanowiło nęcić peletem, jak postanowili tak zrobili. łowiąc również na pelet uzyskali efekty zerowe. Ponadto przyjechało też dwóch panów i zaczęło nęcić też peletem i kulkami tylko w płytszej części jeziora. Uzbrojeni w przynęty i zanęty oraz łódź zanętową nie złowili nic.
Nęcąc kukurydzą, pszenicą i na to łowiąc miałem zdecydowanie lepsze efekty niż inni. Rozmawiałem też z wieloma wędkarzami, którzy wybrali się nad dzikie jeziora z nowoczesnymi zanętami i przynętami i generalnie wracali o kiju.
Przyczyny tego typu sytuacji należy upatrywać w poziomie ekonomicznym lokalnych wędkarzy. Jeśli jest on niski to stosują najtańsze rozwiązania typu: pszenica, pęczka, robaki, kukurydza, ziemniaki itp. Ryba nie zna innej przynęty i zanęty więc potraktowana nowościami nie reaguje. Mości piewcy peanów na cześć nowości typu lawy, dumbelsy, pelety itp weźcie te swoje wynalazki, pojedźcie ne dzikie jezioro na Podlasiu lub w okolicach Gorzowa i zobaczymy czy po weekendzie będziecie mieli czym się pochwalić. Nie twierdzę, że są to nic niewarte wynalazki ale też nie można ich gloryfikować i uznawać za panaceum wędkarskie.

W 100% się z Tobą zgadzam Grześ.... Sam zakupiłem troszkę specyfików i efekty mizerne... Kukurydza i robaki o wiele lepiej się sprawdzały... Pewnie na komercji to robi robotę, ale na moich wodach PZW to klapa totalna, i to nie jest tylko moje zdania...Pozdrawiam...

Moje doświadczenia są dalece rozbieżne z Waszymi.

Łowie tylko na wodach PZW (oprócz zlotu na Batorówce).

Przed odkryciem method feeder łowiłem klasycznie na koszyk i spławik. Stosowałem tylko przynęty naturalne (robaki białe, czerwone i kukurydzę) czyli na to co wszyscy w wodach gdzie bywałem. Efekty miałem mizerne. Idąc Waszym tokiem myślenia przynęty naturalne powinny być killerami bo przecież ryby je znają i wszyscy je stosują od dawna. Tak jednak nie było.

Po odkryciu methody woda się otworzyła. Nie tylko na jednym łowisku i nie tylko u mnie. Wcześniej łowiłem z teściem i kiedy on (wędkarz z dużym doświadczeniem) zobaczył moje efekty, które były kilkukrotnie lepsze od jego to przesiadł się na methodę.

Method feeder "sprzedałem" jeszcze dwóm kolegom i ich wyniki również poszły mocno w górę.

Są to wyniki moich dwuletnich obserwacji na wodach PZW, które podobno nie miały ryb. Z sesji po 0 ryb (przynęty naturalne) nastąpiły takie po 30 ryb (method feeder z całym sztucznym dobrodziejstwem).
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

glizdziarz

  • Gość
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #36 dnia: 06.07.2016, 19:03 »
Z wypowiedzi widać, że nowości nie zawsze się sprawdzają jak i nie zawsze sprawdzają się tradycyjne przynęty. Dyskusja ciekawa lecz lekko zbacza. Interesuje mnie doświadczenie kolegów po wypadzie na dziką wodę, gdzie praktycznie nikt nie łowił na nowości a w użyciu są tradycyjne przynęty i zanęty. Woda PZW nie jest miarodajnym wyznacznikiem, gdyż w moich okolicach takie dominują a presja wędkarska jest duża i lud dość zamożny. Siłą rzeczy w wodzie lądują wszelakie nowości. Niemniej rozmawiając i obserwując na wyjazdach wędkarzy stosujących nowości na dzikiej wodzie mogę stwierdzić, że te wynalazki na starcie przegrywają z tradycją. Niemniej należy zaznaczyć, że przy stałym i długotrwałym nęceniu też będą efekty. Wygoda z gotowcami niezaprzeczalna to fakt.
Myśl druga, która mnie często nachodzi patrząc na relacje o złowionych rybach itp to: ryba, ryba, ryba. A gdzie przyjemność w obcowaniu z naturą?

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #37 dnia: 07.07.2016, 02:50 »
Nie wiem jak zdefiniować "dziką wodę".
Ja w ogóle nie wędkuję na zbiornikach komercyjnych.
Nie łowię też "w kałużach typu stawy komercyjne, jakieś małe zbiorniczki zaporowe w pobliżu miast i bogatszych ośrodków".
Nie jestem też "mości piewcą peanów na cześć nowości typu lawy, dumbelsy, pelety". Jestem wędkarzem, wędkującym różnymi metodami i zastosowaniem różnych przynęt od 30 lat. Łowienie na groch, ziemniaki, bobik, łubin, kluskę z kaszy manny, pęczak, pszenicę nie jest mi obce.
Czy jezioro położone na wsi, której nie ma na mapie, w środku lasu, niezarybiane można nazwać dzikim? To właśnie tam koszyk zanętowy z rosówkami, czerwonymi robakami, białymi robakami, kukurydzą przegrywa z kretesem z metodą, dumbellsami i pelletami.
Czy jezioro PZW położone na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej, pośród lasów i skał, na wsi, w której mieszka 500 mieszkańców można nazwać dziką wodą? To tam właśnie łowiący obok mnie wędkarze, zakładający na haczyk kukurydzę, białe robaki, pszenicę, podchodzą do mnie, prosząc o dumbellsy, a ostatnio nawet wybierali z wody te, które spadły przy brzegu, kiedy podbierałem rybę.
Jeśli jednak wymienione przeze mnie wody nie spełniają kryteriów "dzikiej wody", to znaczy, że ja na dzikich wodach nie łowię i być może jest tak, jak napisał Grzegorz, że na prawdziwych dzikich wodach te metody, zanęty i przynęty w ogóle nie działają.

Cytuj
weźcie te swoje wynalazki, pojedźcie ne dzikie jezioro na Podlasiu lub w okolicach Gorzowa i zobaczymy czy po weekendzie będziecie mieli czym się pochwalić.
Czy to apel do wszystkich forumowiczów? :)
A czy wędkarstwie chodzi o to, żeby się przechwalać? Czy to ma być współzawodniczenie o to, kto jest lepszym łowcą (myśliwym)? Syndrom samca alfa? :D
Czy uradowana twarz wypoczywającego po tygodniu ciężkiej pracy i wędkującego na zbiorniku komercyjnym kolegi nie jest czymś wspaniałym?
Dla mnie wędkowanie to rekreacja, odpoczynek. Ja preferuję łowienie w pięknych okolicznościach przyrody. Ktoś inny będzie czerpał przyjemność z wędkowania w pobliżu miasta, jeszcze inny na prywatnym łowisku. Czy to oznacza, że ci wędkarze mają się czuć gorszymi, bo nie wiedzą co znaczy wędkowanie na prawdziwej "dzikiej wodzie"? Czy należy rozliczać wędkarzy ze stopnia zadowolenia w czerpaniu przyjemności z obcowania z naturą? :D Czy każdy powinien tak samo postrzegać piękno wędkarstwa?
Różnych mamy na forum wędkarzy. Jest np. Sylwek, który ponad wszystko ceni sobie "dzikość" swoich wypraw. Na wyprawy nie wybiera się autem. Przemierza wiele kilometrów, taszcząc swój sprzęt, przeprawia się przez niedostępne tereny i szuka miejsc, w których nikt nie łowi. Z drugiej strony testuje różne nowości, może nawet bardziej niż niejeden wędkarz, łowiący na łowiskach komercyjnych.
Jest Gienek (doświadczony wędkarz z ponad 45-letnim stażem), łowiący na niezarybianej wodzie, na której oprócz niego praktycznie nikt nie wędkuje. Przez długi czas używał łubinu, grochu, kukurydzy, samemu wytwarzając naturalne atraktory. W tym roku połowił piękne leszcze na metodę i pellety, stosując takie nowoczesne dodatki, których do tej pory nie widziałem.
Na forum dyskutujemy na temat różnych przynęt, zanęt, różnych wód. Są wątki i artykuły w magazynie poświęcone nęceniu ziarnami, łowieniu na groch, pszenicę, kukurydzę, czerwone robaki, białe robaki.
Kulki proteinowe, pellety, dumbellsy, łowienie na metodę to stosunkowo nowe rzeczy, więc pewnie każdy chce spróbować i stąd sporo wpisów poświęconych tym nowym przynętom i metodom połowu.

Zapewniam Cię Grzesiu, że jeśli chciałbyś podzielić się z "niedoświadczonymi" wędkarzami swoją wiedzą i doświadczeniem w łowieniu na dzikich wodach, to jestem przekonany, że byłoby to przyjęte z wielkim entuzjazmem przez wszystkich kolegów. Byłby to na pewno wartościowy materiał. Luk na takich wodach w ogóle nie wędkuje. Ja chyba też nie do końca na tych dzikich. Byłoby to więc coś! Wędkowanie w najdzikszych zakątkach Podlasia i Gorzowa. Dla mnie bomba, bo podejrzewam, że zdjęcia byłby też rewelacyjne! Lucjan jeszcze nie ukończył składania nowego numeru Magazynu. Można by coś napisać o metodach i przynętach, które sprawdzają się na Twoich wodach. Mamy tez blog, na którym by można to zamieścić.
Pozdrawiam
Mateusz

glizdziarz

  • Gość
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #38 dnia: 07.07.2016, 11:05 »
Mateo te wody opisane przez ciebie w sumie można uznać za dzikie. Niemniej trafiają się wody gdzie presja wędkarska jest zerowa. Stare wyrobiska potorfowe, zapomniane starorzecza czy małe jeziorka ukryte pośród lasów. Mam kilka takich ale za ch... się nie podzielę wiedzą o nich. Niestety nauczony złym doświadczeniem przestałem się chwalić swoimi miejscówkami.

Nie twierdzę, że nowoczesne metody i zanęty oraz przynęty nie sprawdzają się. Twierdzę, że nie można robić z nich guru tak jak nie można tego zrobić z wiedzą otrzymywaną z internetu. Może zbytnio uogólniam ale patrząc na SiG widać to jak na dłoni. Nie twierdzę, że wyroby Drennana czy Prestona są złe ale mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że twórcy witryny prowadzą jakąś cichą reklamę tych firm. Jeśli się mylę to przepraszam.

Jeśli czas pozwoli to coś odświeżę z dawnych tekstów o naturalnych przynętach, zanętach i atraktorach.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #39 dnia: 07.07.2016, 11:50 »
Co do reklamy to się mylisz Grzegorz.

Co promować polskiego? Rurki antysplątaniowe? Koszyki? Chińszczyznę markowaną polską marką ( bo nie nazwą- Mikado czy Jaxon trudno za takowe uznać).

Tak naprawdę to chodzi o to, aby coś ruszyć z miejsca, pokazać, że można. Reklamujemy w jakiś sposób Elektrostatyka, większość forumowiczów Drapieżców. My chyba tak naprawdę, to chcemy normalności. Żeby nikt nie wciskał nam kitów i patentów z mininej epoki. Chcemy łowić, skutecznie... Co ja poradzę na to, że taki Drennan, Sonubaits, Daiwa czy Preston są dobrzy? Szczerze piszę 'co widzę'. Jasne, że ktoś może widzieć w tym reklamę. Ale ta ma miejsce - jak się bierze kasę, a tego tutaj nie ma.

Pisałem już, że parę lat temu napisałem do kilku polskich firm o propozycjach współpracy, chciałem jakoś pomóc, wskazać coś. Zlano mnie ciepłym moczem :D Nie mam sobie nic do zarzucenia bynajmniej. A stracił taki Wirek, który praktycznie nie wniósł ostatnio nic nowego. A mogli. Teraz będą gonić konkurencję, zamiast mieć ich z tyłu , oglądają ich plecy (o ile je widzą). Wiele firm polskich teraz właśnie będzie mysiała się wysilić. Bo powoli aby sprzedawać trzeba czegoś więcej, ludzie w Polsce powoli zaczynają kombinować i liczyć, co im się opłaca.
Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #40 dnia: 07.07.2016, 12:38 »
Panie kolego Glizdziarz nikt nie zmusza Cię do kupowania Drennana, Sonu czy innych. Wolna wola kup "polskiego" Mikado, Jaxona. Sam łowie na koszyki Mikado bo są tańsze o połowę i dostępne a większość zakupów robię "na mieście" jak jadę coś załatwić i jestem obok to wstąpię, kupie. Mało jest sklepów które sprowadzają 'zagramaniczne' towary bo kto kupi koszyk w cenie x2? Popyt i podaż. To że większość łowi zanętami z Trapera, Jaxona mi nie przeszkadza. Najczęściej i tak robię swoje lub kombinuje często jak koń pod górę. Nie jest to dużo tańsze od np. Sonu jak policzysz czas, materiały, próby.

Mam miejscówkę nęcona co 3 dni lub częściej. Nęcona kukurydzą w ilości około 5 kg na wg Ciebie dzikiej wodzie gdzie nie dojedziesz samochodem osobowym a nawet auto terenowe musisz zostawić i przejść kawałek trasy z całym majdanem gdzie wózek ze sprzętem też nie wjedzie. Mam ciszę, spokój i nikogo obok chyba, że moich kolegów. Testowaliśmy różne przynęty, zanęty i sprawdzają się: kulki własnej produkcji, białe robaki i dżdżownica. Ostatnio 30 kg karpia w 6 godzin najwiekszy 10 kg ale wiekszość do 5 kg.
Zanęta? Każda była w miarę ale jak nie brało to wracało się do sprawdzonych najczęściej swoich mieszanek. Jak mam sprawdzić czy dzisiaj nie bierze na trapera a weźmie na sonu przed wyjazdem z domu? Dlatego biorę to co się sprawdza. Czas to pieniądz a obu zawsze mało. :P

Dzisiaj na wodzie PZW zbankowałem pomimo, że miałem różne przynęty i zanęty + 2 brania nie zacięte bo siedziałem w aucie bo strasznie wiało. Popatrzyłem na bociany, posprzątałem brzeg dużo dalej niż 50 metrów odemnie. Łowiłem na 'polskie' przynęty i zanęty. Sąsiedzi to samo. Zmieniłem na swoją mieszankę zaczęło się coś dziać tylko ale wiatr...

Czy łowię na drennana, mikado czy cukka zależy odemnie ale ja łowię na to co się sprawdza niezależnie czy ma pochodzenie chińskie czy angielskie.
Masz łowiska wg Ciebie dzikie? Fajnie łów, wypuszczaj i bądź zadowolony z ryb, przyrody.

Każdy kto włoży trochę pracy, pieniędzy chce efektów. Pooglądać przyrodę mogę bez płacenia składki i łowienia. Ja osobiście uwielbiam poranki lipcowe ze śpiewem ptaków siedząc nad wodą. Nawet jak ryby nie biorą. Odpoczywam obcując z naturą.

Co do firm 'polskich'
Mam to samo doświadczenie co Luk. Oni nie chcą zaryzykować, sprawdzić i wygrać. Oni chcą się trzymać tego co jest ewentualnie biorą pomysły innych i sprzedają. Takie polskie "lepsze jest wrogiem dobrego" tylko, że nie jest dobrze ale zmieniać tego też nie chcą.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #41 dnia: 07.07.2016, 12:39 »
Dyskusja bezcelowa jest jeśli ktoś z góry wie, że zdania nie zmieni.
Jak komuś nie po drodze z wydaniem 200zł na 4kg  zanęty na bazie mączek  i 10 paczek dumbelsow i kulek, to niech sobie kupi 100kg kukurydzy, saperke i sam kopię robaki.
Czytając większość wypowiedzi na temat mizernej skuteczności zanęt i przynęt typu kulki i dumbelsy, ciśnie się na usta tylko jedno pytanie. A próbowałeś?
Jeśli miałbym wyrokować o skuteczności pelletu po pierwszych 2 wypadach nad wodę, to nigdy bym już tego nie użył.
Owszem siedział bym zadowolony, że mi coś  skubie na robaczki i jakaś ryba się uwiesiła, ale z marszu (nie mam czasu na dłuższe nęcenie) nie połapał bym wcale.
A tak siedząc obok innych wędkarzy czasami mam banana na ustach, że ja tak a oni nie. Zresztą pielgrzymki po oświecenie na moje stanowisko już znam.
Marcin

Kadłubek

  • Gość
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #42 dnia: 07.07.2016, 12:44 »
Niech kopie, sadzi kukurydzę i łowi. Mi to nie przeszkadza ale jechanie po innych bo ktoś robi inaczej?
Cieszmy się szczęściem innych nie przeszkadzając im.

PS. Kukurydza, pszenica nie występują naturalnie w jeziorze więc też są 'sztuczne'

Offline Robert_X

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Złów i wypuść, urośnie...
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #43 dnia: 07.07.2016, 13:30 »
W zasadzie to prawie 100% tego co wrzucamy rybkom do wody jest sztuczne z punktu widzenia rybek bo przecież Kukurydza nie rośnie pod wodą , zanęty też nie leżą sobie kupkami ładnie namoczone i wiele innych przykładów . Ja natomiast zauważyłem najważniejszą rzecz a mianowicie gdy zacząłem zabawę z "metodą" to znacznie wzrosła ilość poławianych rybek , łowię zawsze jedna wędka "metoda"+ na haku kulki/pellety/dumbelsy  druga  albo helikopter albo również metoda i przynęty typu kukurydza , robaczki itd. Odnotowałem znacznie więcej brań znacznie ciekawszych rybek na obydwa zestawy wiec całość na duży+ ale zdałem sobie sprawę że odkąd wyruszyłem pierwszy raz nad wodę z "metodą" to znacznie poprawiłem technikę łowienia czyli rzucanie możliwie w to samo miejsce , rozpoznawanie dna, głębokości jak i dokładniejsze typowanie obiecujących miejscówek .Według mnie poprawa techniki ma bardzo duże znaczenie i kto wie czy nie większe niż to co będzie na haku/w koszyku . 

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 927
  • Reputacja: 190
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Nowoczesne przynęty i zanety a jeziora naturalne
« Odpowiedź #44 dnia: 07.07.2016, 13:33 »
Katmay rozwaliłeś mnie "Jak komuś nie po drodze z wydaniem 200zł na 4kg  zanęty na bazie mączek  i 10 paczek dumbelsow i kulek, to niech sobie kupi 100kg kukurydzy, saperke i sam kopię robaki"
Zbyszek