Zastanawiam się tylko, dlaczego nie wpuszczono narybku suma pospolitego. Czy to jakaś moda na zarybianie obcymi gatunkami? W przypadku zarybiania sumem trzeba też mieć na uwadze, że ta ryba bardzo szybko rośnie i za jakiś czas może stanowić problem dla rzeki. Myślę jednak, że powinno się uzupełniać przetrzebioną jego populację. Czytałem gdzieś, że albinosy są co prawda odmianą suma pospolitego, ale rybą silniejszą i bardziej drapieżną. Czy sum ma być lekarstwem dla wiślanego ekosystemu wskutek drastycznie zmniejszającej się ilości szczupaka? Jeśli tak, to chyba nie tędy droga. (A może to działania, których celem będzie stworzenie w Wiśle jakiegoś sumowego eldorado, jak to kiedyś było. Teraz sumiarze jeżdżą nad Ebro i Pad, a mogliby nad Wisłę...) Jakie by to motywy nie były, to sądzę, że powinno się wpuścić rodzimą odmiana tego drapieżnika.