Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 70672 razy)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #180 dnia: 07.07.2015, 21:40 »
We wszystkich dyskusjach były wątki, w których się z Kotwicem zgadzałem, więc na pewno nie ma zamiaru być anty sam w sobie.

Ja myślę, że tu działa takie powiedzonko, że syty głodnego nie zrozumie. Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień. Dla przykładu podam, że ostatnio dostałem zaproszenie na wystawę fotografii pt. "geoformy". Olałem ją, bo nie widziałem nic ciekawego w tym, co widuję na co dzień. Podobnie jest z Kotwicem chyba. Nie patrzy na to od strony wędkarza. Możliwe, że nie widzi nic ciekawego w tym, że można się jarać dużym leszczem, czy linem.
Kiedyś już o tym pisałem. Wędkarstwo to jest hobby. Nie ma żadnego związku z rybactwem. Dla ichtiologa liczy się równowaga w przyrodzie. Jak jest za dużo drobnicy, to przecież można ją wyłowić. W ogóle mam przeczucie, że tylko drobnica powinna być odławiana wędkarsko, jako materiał bez znaczenia gospodarczego. Ryby o znaczeniu gospodarczym są dla rybaków. Rybacy są natomiast cacy, bo mają operat. Jak jest operat, to wtedy możemy mieć kontrolę. Jak mamy kontrolę, to jesteśmy Panami sytuacji i żadem indywidualista nam nie będzie tu bruździł. Tak, operat jest najważniejszy.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #181 dnia: 07.07.2015, 22:53 »
Wydaje mi się że pan Kotwic już powiedział wyraźnie i do końca co sądzi o wędkarstwie, wędkarzach takich jak my tu wszyscy
Pozdrawiam - Gienek

Offline alexart

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 615
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #182 dnia: 08.07.2015, 08:12 »
"Mam nadzieję, że wszyscy tak bardzo narzekający na nasze wody i ich stan od nowego roku chociaż dołożą cegiełkę do poprawy tego aby nad wodą było lepiej czasowo lub finansowo. Może zamiast zostawiać sporo wypłaty i inwestować w nowy sprzęt, można byłoby pomyśleć o zarybieniu nie chcąc nic w zamian, poza nadzieją, że kiedyś będzie lepiej."

Grendziu w pełni  zgadzam się z twoimi słowami. Wpisy w dziale "kupiliśmy" świetnie pokazują ile kasy ładujemy w ten sport poza opłatami rocznymi pewnie 3 razy tyle wydajemy na zadowolenie z nowinek i tzw gadżetów. Producenci zresztą zacierają ręce kiedy wypuszczają na rynek kolejne "nowe" modele wędzisk, kołowrotków itd. bo zawsze znajdą się tacy co już mają 10 ale kupią kolejną wędkę bo najnowszy model i kołowrotek ma o jedno łożysko więcej. Częścią tej kasy mogliby wesprzeć inicjatywy zarybień, budowy nowych lub naprawy zniszczonych pomostów itp. jeśli ni kasę to chociaż czas. :thumbup:
Artur

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #183 dnia: 08.07.2015, 08:19 »
A co się tyczy kolegi Kotwica. Zalogował się jednocześnie tutaj i na jerkbait.pl w wątkach dotyczących sieci i od razu zaznaczył, że "z racji wykonywanego zawodu". Nasz kraj powolutku zmierza ku normalności, pojawiają się coraz liczniejsze protesty różnych środowisk przeciwko bandyckiej polityce PZW i ich przydupasów. Coraz więcej akwenów będzie uwalnianych od sieci i pan Kotwic się tego boi. Naturalnym jest, że próbuje bronić swojej pracy.

A teraz najważniejsze, szczególnie dla osób, którym wydaje się, że rozumieją jego argumenty - piszecie "dobrze prawi, polać mu", a nie rozumiecie, że dla kolegi Kotwica wszystko z naszymi wodami jest ok! Tak ma być, jak jest. Wy piszecie, że dobrze mówi i żeby poprawić rybostan trzeba... a on uważa, że ryb jest tyle, ile być powinno. Jest operat, operat jest wypełniany i wszystko gra.
Wy pytacie: "dlaczego nie ma ryb na Mazurach", a on w odpowiedzi pyta: "na których jeziorach?", przecież są. Twierdzi, że lin ma się dobrze - pokazuję mu filmik z angielskiego dzikiego starorzecza, a on w innym wątku stwierdza, że to był film z zagranicznej komercji i nijak się ma do naturalnych wód.

Pan Kotwic szczyci się tym, że corocznie tysiące ryb wysyła na tamten świat siecią i agregatem, poprawiając tym samym rybostan naszych wód. Ja się szczycę tym, że w tym roku wypuściłem już ponad setkę ryb i nie przyczyniłem się do zubożenia rybostanu naszych wód.

Można by naprawdę wierzyć, że jest jak jest i lepiej być nie może, gdyby nie sytuacja w: Szwecji, Finlandii, Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie (Nie wiem, jak jest na Ukrainie i Białorusi, ale pewnie równie źle, co u nas, bo to równie dzikie kraje). U naszych sąsiadów są ryby, duże ryby, ale widocznie to tylko jakaś chora aberracja, bo to w Polsce są operaty i jest, jak być powinno.

Dlatego dyskusja z panem Kotwicem nie ma sensu, bo jemu się podoba status quo, a my chcemy zmian. Bo jest, jak być powinno, a nam się marzy wędkarski SF. Bo państwo i samorządy mają wspierać rybaków, a nie turystykę wędkarską. Jedno jest cacy, drugie be i niech te drugie samo sobie wszystko załatwia, bo pomoc należy się tylko pierwszemu.

Niektórzy pytają, "a kto dołożył na zarybianie"? Każdy dołożył, kto opłacił składkę, od tego jest składka. Jeśli pieniędzy jest za mało, można składkę podnieść. Ale nie jest za mało, bo PZW ma forsę na bankiety, zagraniczne wyjazdy swoich redaktorów, na inne pierdoły, a i tak na kontach kisi grube miliony.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #184 dnia: 08.07.2015, 09:20 »
A ja powiem tak. Wedkarz inwestuje w swój sprzęt ,bo wie ze są to dobrze zainwestowane pieniążki i bedzie to miał przez kilka lat,a składka roczna do Pzw opłacana przez wędkarzy nie jest spełni wykorzystywana do celów jakie powinny byc. Gdyby przykładowy  Pan Kowalski wiedział na 100% ze jego składka poszła na ten cel co powinna byc użyta i gdyby trzeba było wpłacić więcej to na pewno by to zrobił,a tak wszyscy wiemy gdzie idą te pieniążki i dlatego jest bunt wszechobecny,bo gdzie ta kasa idzie.

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #185 dnia: 08.07.2015, 09:33 »
Uczyniłem przydługi wpis by pokazać, że wiele nieporozumień wynika z niezrozumienia się wzajemnie lub wyciągania pochopnych wniosków.
Ja nie jestem po drugiej stronie barykady, ani służbowo ani prywatnie.

Dla ichtiologa liczy się równowaga w przyrodzie.
Zgadza się.
Dlatego piszę w dotychczasowy sposób, by pokazać, że ważna jest także ta druga strona medalu, niezwiązana z oczekiwaniami wędkarzy, lecz ze stanem środowiska, sposobem zarządzania, skutkami prawnymi, itd.


Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.
Cytuj
Zarybienia jezior polskich przeprowadzone w 2014 roku
Maciej Mickiewicz
Zakład Bioekonomiki Rybactwa, Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie

(dane dotyczą około 246 000 ha jezior.)
1) szczupak (99 gospodarstw – ok. 91% całkowitej liczby gospodarstw),
2) lin (77 gospodarstw – ok. 71%),
3) węgorz (73 gospodarstwa – ok. 67%),
4) sandacz (68 gospodarstw – ok. 62%),
5) sielawa (54 gospodarstwa – ok. 50%),
6) sieja (42 gospodarstwa – ok. 39%),
7) karp (41 gospodarstw – ok. 38%),
8) karaś (37 gospodarstw – ok. 34%)
9) sum (33 gospodarstwa – ok. 30%)
Całość artykułu: http://zs.infish.com.pl/sites/default/files/kkruj2015_book.pdf

Co do wielkich ryb, jakich oczekują wędkarze. Rozumiem, że największą frajdą jest pochwalenie się wielką zdobyczą, ale trzeba mieć świadomość, że wielkich osobników, jest mało, a ich ilość zależy od kondycji populacji i stanu środowiska naturalnego (nie odnoszę się do komercji, stawów  itd.).
Nie wydaje mi się, żeby rolnicy w naszym kraju zbierali zboże 2-3 razy w roku, lub tuczyli 10-20 letnie krowy dla koneserów wołowiny :), bo rolnicy wykorzystują potencjał ziemi. Użytkownicy rybaccy wykorzystują potencjał środowiska wodnego i ponoszą konsekwencje zmian w tym środowisku.

Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień.
Stereotypy pojawiają się szybko lecz bardzo często są mylne.  :)

Cytuj
Coraz więcej akwenów będzie uwalnianych od sieci i pan Kotwic się tego boi. Naturalnym jest, że próbuje bronić swojej pracy.
Niestety mylisz się, mi to rybka czy będą sieci, czy nie. Badam ichtiofaunę niezależnie czy ktoś tam używa sieci, czy łowi tylko wędką, lub w szczególnych wypadkach robi coś innego.
Mi i rybie jest obojętne kto ją złowi, ja tylko przy okazji zbieram informacje, kto jest łowcą, jak skutecznym, jaka ilość ryb została złowiona a jaka wypuszczona. Chyba jednak da się dostrzec, że nie to czym się łowi jest najważniejsze, tylko jakie są konsekwencje tych działań.

Cytuj
Można by naprawdę wierzyć, że jest jak jest i lepiej być nie może, gdyby nie sytuacja w: Szwecji, Finlandii, Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie
Jasne, że może być lepiej, ale zauważ jednocześnie, że w większości tych krajów są także rybacy, a łowią nawet więcej niż nasi sieciarze. No może mentalność łowców jest inna i stan środowiska, stąd takie wyniki i oczekiwania.

Wraca też pytanie o zarybienie sumem.
A ja kolejny raz proszę o konkretne informacje dotyczące wody i ichtiofauny, bo tylko wtedy można podjąć jakiekolwiek rozważania.
Grendziu wspominał i swoim zarybieniu okoniem, ale przynajmniej była informacja o jednorazowości tego zarybienia, o powierzchni jeziora. To i tak za mało by ocenić to zdarzenie. A w przypadku materiału filmowego o sumie, danych jest jeszcze mniej, a pomimo oczekuje się jednoznacznej wypowiedzi.

W podanym odnośniku z publikacją, jest sporo informacji o odłowach i zarybieniach. Zachęcam do przeczytania i analizy, można też założyć nowy wątek na ten temat.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #186 dnia: 08.07.2015, 10:17 »
Zawodowo zajmując się rybami wpada się w pewną obojętność. Nie cieszy się człowiek każdą wizytą nad wodą, bo obcuje z wodą i rybami na co dzień.
Stereotypy pojawiają się szybko lecz bardzo często są mylne.  :)

Zgadza się. Są mylne. Dlatego wypowiedź ująłem bardziej w trybie przypuszczającym.
Niestety trzeba z tymi stereotypami walczyć. Byłoby miło, gdybyś Kotwic to zrobił. Może poprzez przekazanie swojego pomysłu na uszczęśliwienie wędkarzy. Bez tej całej ichtiologicznej otoczki. Przyjmując, że wędkarz to matoł napalony tylko na zdobycz.
Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #187 dnia: 08.07.2015, 10:39 »
"Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład."

Ja bym poszerzył to pytanie o duże leszcze, płocie, okonie , karasie, szczupaki czy sandacze.
Odpowiedz dla mnie prosta, dla naszego związku już mniej oczywista.

Górne wymiary, okresy ochronne i limity.

 Przecież to kpina, że w obecnych realiach nasz piękny rodzimy, tak rzadki już duży Lechon, nie
posiada ani wymiaru, ani ochrony w trakcie tarła ani limitu do zabrania...po prostu ryba pasożyt... biercie i jedzcie... >:O Podobnie z płocią, nie wspomnę już o coraz rzadszym dużym okoniu... ja wam powiem czemu, bo lepiej napuścić zarybieniówkę karpia 2 razy w roku to leśne dziadki mają ubaw i wszyscy się cieszą...
 Takie forum to dla naszej "władzy" krzykacze, których trzeba przygaszać populizmem i demagogią jak chociażby popisy jakie miały miejsce na ostatnich obchodach PZW...

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #188 dnia: 08.07.2015, 11:37 »
Odpowiedz dla mnie prosta, dla naszego związku już mniej oczywista.

Górne wymiary, okresy ochronne i limity.

Dla mnie takie oczywiste to nie jest. Zwłaszcza w przypadku limitów. Jak sobie można z nimi poradzić, to każdy wie. Pisaliście o tym dużo. Kontrole nic nie dadzą, bo jak skontrolujesz gościa na wodach PZW (czyli od cholery zbiorników), czy zabrał już swój roczny limit, czy dalej nad nim pracuje?
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 898
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #189 dnia: 09.07.2015, 11:41 »

Uczyniłem przydługi wpis by pokazać, że wiele nieporozumień wynika z niezrozumienia się wzajemnie lub wyciągania pochopnych wniosków.
Ja nie jestem po drugiej stronie barykady, ani służbowo ani prywatnie.



Miło to przeczytać... A więc jednak jest jakaś szansa :)



Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.


Cytuj
O linie czy karasiu złocistym będzie można zapomnieć.
Kilkukrotnie na forum była wzmianka o niedostatku tych ryb, a jednocześnie postulowano o zwiększenie zarybień drapieżnikami.

To fragment opracowania, które może naświetli część tematu.




Kotwic, zarybienia karasiem są - ale nic nie dzadzą jeżeli w łowisku będzie przebywał karaś srebrzysty. Kwestią casu będzie kiedy ten pierwszy zostanie 'usunięty'. Skoro ma być równowaga w przyrodzie, to przede wszystkim powinno się prowadzić akcję uśwadamiającą. Według mnie to IRŚ powinien edukować - przede wszystkim zaś PZW wpływając na pewne zapisy w RAPR. Nie wiem ile jeszcze zarybia się japońcem - ale wciąż można kupić jego narybek, są okręgi które nim zarybiają. Dlatego akcja propagująca ochronę zbiorników bez japońca, zarybianie dodatkowe pospoliciakiem - to jest coś co powinno pomóc. Obecnie te dwa gatunki uznaje się praktycznie za jeden, rekord Polski to po prostu 'karaś'. Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce skoro jest IRŚ, MOŚ i inne organizacje. Samo zarybianie niewiele da, w wielu przypadkach nie można już odwrócić szkód które wyrządzono wodom w przeszłości... Istotne może być nawet wprowadzenie nakazu usuwania japońca z łowisk - czyli w przypadku tego gatunku 'yes, kill!
No bo jak to jest z tą równowagą którą chcą utrzymywac ichtiolodzy z IRŚ? Raczej jest to gospodarka rybacka, nie mająca wcale na celu utrzymanie równowagi, lecz podniesienie 'produkcyjności' wód. Tak przynajmniej ja to widzę...:D
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #190 dnia: 09.07.2015, 13:39 »
Mnie dziadek borowy z PZW z dumą oświadczył, że w tym roku na jeden staw wpuścili sporego japońca...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #191 dnia: 09.07.2015, 13:45 »
A mnie zatkało po tekście jednego z dziadków
cyt. "po co łowie i wypuszczam te ryby ( łowiłem leszcze i karpie ) kuje je i męcze lepiej jak złapie to powinienem je wziąć do siatki i zabić potem - bo są dobre i dobrze smakują"
Paraliż mnie ogarną na parę sekund....
Maciek

Kotwic

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #192 dnia: 10.07.2015, 10:17 »
Obecnie te dwa gatunki uznaje się praktycznie za jeden, rekord Polski to po prostu 'karaś'.
Ale o to jest chyba wynik działalności autorów takich rankingów oraz samych wędkarzy, że nie korygują tego stanu rzeczy.

Cytuj
Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce...
Czemu trudno wymagać? Skoro wędkarze korzystają z zasobów wody to i powinni współuczestniczyć w jej ochronie. Samo oczekiwanie, że wody będą rybne, że będą wielkie ryby i zasłanianie się poniesioną opłatą za zezwolenie na połów ryb, nie rozwiąże problemów.
Tym bardziej, że każdy łowca ryb w naszym kraju powinien rozpoznać gatunek złowionej ryby i ma obowiązek:
- znać odpowiedni wymiar i okres ochronny,
- stosować się do ustalonych prawem zasad połowu,
- reagować na niekorzystne zdarzenia związane ( w tym wypadku) z ekosystemem wodnym.
Mówienie, że mają zrobić to inni, a wędkarz jest tylko od tego by łowić ryby jest hipokryzją i niestety ma dość negatywne skutki długoterminowe.

Cytuj
Istotne może być nawet wprowadzenie nakazu usuwania japońca z łowisk - czyli w przypadku tego gatunku 'yes, kill!
Wspomniana wcześniej PROP, która uznała pewne gatunki za obce, inne za inwazyjne lub nierodzime, wydaje mi się, że nie wydała podobnego „dekretu” a wszak to oni stoją po stronie ochrony przyrody (w takim ogólnym rozumieniu kontekstu). Z czym to się wiąże? Z brakiem odpowiednich umocowań prawnych? Z brakiem funduszy? Z innym punktem widzenia i działania?


Może poprzez przekazanie swojego pomysłu na uszczęśliwienie wędkarzy. Bez tej całej ichtiologicznej otoczki. Przyjmując, że wędkarz to matoł napalony tylko na zdobycz.

Nie ma pomysłu na uszczęśliwienie wszystkich wędkarzy.
Czyż to nie oni np. na „Śląsku” oczekują setek ton karpia?
Czyż to nie wędkarze w wodach jeziornych żądają setek wielkich sztuk drapieżników, głównie szczupaka i sandacza?
Ciężko jest pogodzić takie skrajne oczekiwania, wpisując to w stan konkretnego zbiornika wodnego i jego możliwości produkcyjnych.

By częściowo osiągnąć namiastkę poprawienia zadowolenia wędkarzy trzeba:
- podjąć się wydzierżawienia wód i gospodarować na nich zgodnie ze sztuką i prawem.
- wziąć aktywny udział w życiu/działalności odpowiednich kół/okręgów/stowarzyszeń wędkarskich i włożyć dużo wysiłku by w zarządzie byli ludzie ambitni i aktywni.
- szukać finansów na badania ichtiologiczne swoich wód i ich rzetelne wykonanie.
- szukać finansów na zwiększenie liczby strażników i prowadzić regularne kontrole wód swoich.
- reagować na wszelkie naruszenia związane z środowiskiem wodnym, strefą nadbrzeżną i zgłaszać to odpowiednim organom prawa.

Cytuj
Wytłumacz nam co zrobić, byśmy mogli jarać się dużym linem tak, jak to robi Luk w UK na przykład.
Trudne zadanie, ale tylko dlatego, że wędkarze oczekują wielkich ryb wszędzie, a to koliduje z pomysłami przyrody :). Z tego co widzę, Luk wielokrotnie łowi na wodach komercyjnych, a te działają trochę inaczej niż nasze wody otwarte. Druga sprawa to nasz nienajlepszy stan środowiska i kilka typów (limnologicznych) naszych wód, w których nie wszędzie są warunki do wzrostu konkretnego gatunku ryby.
Zupełnie inaczej gospodaruje się zasobami wodnymi w zamkniętym stawie (można wpuścić amura, tołpygę, karpie) a w naturalnym jeziorze np.: sielawowym (gdzie dominantem powinna być sielawa i sieja).
Jak widzisz, prostej odpowiedzi nie ma. 8)

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 898
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #193 dnia: 10.07.2015, 12:41 »

Cytuj
Trudno wymagać aby wędkarze zajmowali się ochrona ryb w Polsce...
Czemu trudno wymagać? Skoro wędkarze korzystają z zasobów wody to i powinni współuczestniczyć w jej ochronie. Samo oczekiwanie, że wody będą rybne, że będą wielkie ryby i zasłanianie się poniesioną opłatą za zezwolenie na połów ryb, nie rozwiąże problemów.
Tym bardziej, że każdy łowca ryb w naszym kraju powinien rozpoznać gatunek złowionej ryby i ma obowiązek:
- znać odpowiedni wymiar i okres ochronny,
- stosować się do ustalonych prawem zasad połowu,
- reagować na niekorzystne zdarzenia związane ( w tym wypadku) z ekosystemem wodnym.
Mówienie, że mają zrobić to inni, a wędkarz jest tylko od tego by łowić ryby jest hipokryzją i niestety ma dość negatywne skutki długoterminowe.


Wędkarze to wiedzą, ochrona ryb jednak ma za zadanie stworzenie takich przepisów i limitów, aby ryb nie ubywało. Skoro operat żle działa, nie jest w stanie zabiezpieczyć stanu zbliżonego do naturalnego, to jak zwykły wedkarz ma coś zrobić? Ponadto wędkarz korzysta tylko z łowiska, nie jest na nim panem i władcą. Skoro ryby są więc państwowe - więc państwo powinno je zabezpieczyc odpowiednimi przepisami. IRŚ jest finansowany przez państwo - jesteście fachowcami. Więc to Wy powinniście działać w tej materii a nie wędkarze. Sorry - prosta logika. Nie przemawia do mnie Twoja argumentacja tutaj. Wędkarz to klient, ma płacić i przestrzegać przepisów. To tak jakby za porządek w sklepie, lub za jego zatowarowanie miał odpowiadać klient. Nie tędy droga.
Oczywiście - opłaty dzierżawcze są małe, ale to wlaśnie przepisy są tutaj problemem. Nie rozumiem dlaczego nie narzucać ostrych limitów i ograniczeń skoro wody się dewastują przez nadmierne odłowy. PZW to dzierżawca - państwo to właściciel. To PZW i inni dzierżawcy maja przestrzegać danych przepisów i się do nich dostosowywać. Kto ma je stworzyć? Niech no pomyślę... Ichtiolodzy oplacani przez państwo? IRŚ? :D

Do tego ciągle zmierzam.

Kotwic, co do karasia pospolitego. Kto ma go chronić? Znowu wędkarze? No ja staram się to robić. Pokazuję właśnie jak pięknie IRŚ rozwaliło polskie wody wydając zgodę na zarybianie japońcem. Staram się pokazywać co w Polsce się wydarza, jak niszczy sie nasz rodzimy gatunek, pomagając inwazji obcego.
I znowu to samo. To państwo powinno dbać o wody. Ono ma instrumenty, zatrudnia osoby znające się na tym. Czyli kto to jest? Ichtiolodzy opłacani przez rząd. I znowu to samo - IRŚ!

Oczywiście można tutaj rozwinąc temat czy IRŚ ma rozwijać rybactwo czy 'pilnować porządku'. Najwyraźniej wykonuje to pierwsze. Widać to zreszta po Twoich postach chwalących rybaków na Mazurach. Niestety system w jakim odławiają oni ryby jest zły (umowa z PZW fifty-fifty, czyli wiadomo, że łowia na lewo dwa razy tyle) Nie muszę miec badań aby wiedzieć, że jest źle. Koła wędkarskie z Mazur nie buntują się bez powodu! Rybak nie musi byc zły dla wody, często je chroni i dba o porządek. Ale układ mazurski to wyklucza. Przecież NIK wlepił kontrolowanym rybakom mandaty na Mazurach. Chyba nie chcesz mi wmówić, że to przypadek...

Co do suma w Wiśle. Nie odpowiedziałeś na moje pytania. Zarzuciłeś nam wędkarzom pewne rzeczy, były to mocne słowa, fajnie jakbyś się wypowiedział w sprawie tych zarybień albinosem. Może to, że pracujesz w IRŚ wcale nie znaczy, że znasz dobrze problemy polskich wód? Fajnie jakbyś się ustosunkował do pewnych kwestii :D

A co do rzeczy które wymieniłeś

Nie ma pomysłu na uszczęśliwienie wszystkich wędkarzy.
Czyż to nie oni np. na „Śląsku” oczekują setek ton karpia?
Czyż to nie wędkarze w wodach jeziornych żądają setek wielkich sztuk drapieżników, głównie szczupaka i sandacza?
Ciężko jest pogodzić takie skrajne oczekiwania, wpisując to w stan konkretnego zbiornika wodnego i jego możliwości produkcyjnych.

By częściowo osiągnąć namiastkę poprawienia zadowolenia wędkarzy trzeba:
- podjąć się wydzierżawienia wód i gospodarować na nich zgodnie ze sztuką i prawem.
- wziąć aktywny udział w życiu/działalności odpowiednich kół/okręgów/stowarzyszeń wędkarskich i włożyć dużo wysiłku by w zarządzie byli ludzie ambitni i aktywni.
- szukać finansów na badania ichtiologiczne swoich wód i ich rzetelne wykonanie.
- szukać finansów na zwiększenie liczby strażników i prowadzić regularne kontrole wód swoich.
- reagować na wszelkie naruszenia związane z środowiskiem wodnym, strefą nadbrzeżną i zgłaszać to odpowiednim organom prawa.


Trzeba usuwać żródło problemów a nie skutki. Prawo jest złe, trzeba je zmienić. Trzeba zacząć chronić ryby, ograniczyć zarybianie karpiem, amurem, tołpygą i karasiem srebrzystym. Należy wymóc na wędkarzach przestrzeganie przepisów. Takie rzeczy powinny wypływać głównie od ichtiologów, zwłaszcza z IRŚ. Jak na razie widzę, że masz receptury na usunięcie skutków, ale wiele to nie da, bo przyczyny wciąż będą istnieć. Bo co z tego, że ochronisz wodę, przestrzegać będziesz RAPR, jak i tak można zabierać duże ryby do domu. Duże liny wtedy nie zostaną złowione w dwa miesiące ale w trzy lub cztery. Różnicy nie będzie wielkiej, nie uważasz? Czy my wędkarze - czyli zwykli ludzie mamy walczyć o takie rzeczy? Lekarze, kierowcy, informatycy , budowlańcy itd? Czy może ichtiolodzy, wykształceni, z tytułami doktorskimi i profesorskimi? Kto powinien tutaj wykazać się działaniem? czy nie widać jak technika wędkarska idzie do przodu, jak skuteczni stali się wędkujący? Czy może trzeba Wam zapłacić abyście wydali pewne opinie? Może o to w tym wszystki chodzi? Szkoda tylko, że za takie badania miałby płacić dzierżawca. Trochę to  tak jakby wynajmując mieszkanie musiałbym je wyremontować.

Podsumuję to w ten sposób. W normalnym kraju powinno sie parę osób wymienić, bo nie robią tego co powinni. Najwyraźniej porządki z czasów PRLu panują nie tylko w PZW, ministerstwach, ale też na pewnych uczelniach również, jak też w instytutach. Czy to w Warszawie, Poznaniu, czy też w Olsztynie ;)

Pora abyśmy kontyuowali tę dyskusję w trochę innych sposób - bo wciąż traktujesz nas jak nauczyciel małe dzieci. Wykaż się teraz i odpowiedz na moje pytania i zastrzeżenia. Bo my, dzieci, powinniśmy wiedzieć, czy masz kwalifikacje aby nas pouczać :D  Nie papier czyni kogoś doktorem czy magistrem - ale wiedza i kwalifikacje.
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #194 dnia: 10.07.2015, 12:56 »
Luk nie uzyskasz odpowiedzi na zadawane pytania,bo ...jest za mało danych.
Ja też mam pytanie. Otóż czy mógłby mi ktoś wyjaśnić na co ja płacę te składki.? Czy aby nie na badania,ochronę i zagospodarowanie wód. Ile razy mam jeszcze płacić? Komu? I za co?  Płacę w dwóch okręgach jednego województwa,tylko za co ja płacę.