Drapieżcy jednym faktem zaczynają irytować - co człowiek sobie upatrzy, to zaraz ma status "towar nie występuje już w magazynie" i Bóg jeden wie czy i kiedy jeszcze wróci.
Można odnieść wrażenie, że sporo towarów mają już na wyczerpaniu plus wszystko to co jest znane/popularne znika też bardzo szybko.
Za to towarów nie cieszących się zainteresowaniem - od groma, zalegających...
Efekt taki, że zamiast zostawiać pieniążki u nich i w ten sposób dziękować, za mega profesjonalne podejście do klienta, co raz częściej trzeba szukać alternatyw i płacić innym sklepom..