Autor Wątek: Dorsz  (Przeczytany 9060 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Dorsz
« dnia: 10.08.2016, 08:58 »
"Jedzcie dorsze, gówno gorsze". Takie hasło pamiętam z dzieciństwa.

Oto, co moja żona kupiła wczoraj w Lidlu.


Na tacce były dwa takie giganty. Ciekawe, ile milionów sztuk narybku wybito.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #1 dnia: 10.08.2016, 09:04 »
Nawet i na morze już weszło kłusownictwo. Pies to je**ł. W tym kraju naprawdę wszystko chyba jest popi****lone.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #2 dnia: 10.08.2016, 09:34 »
Z godnie z zasadą ma łeb i ogon to coś upichcolą .....

taka dewiza przyświeca u mnie u dziadków - też wszystko czapuja - bo jutro już mogą nie brać ......
Maciek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #3 dnia: 10.08.2016, 09:44 »
Kolega łowił systematycznie dorsze na wędkę.
Na początku wędkarskiego "boomu" dorszowego na Bałtyku systematycznie trafiali sztuki powyżej 5kg. Co kilka wyjazdów pojawiała się nawet 10-tka. To było około 15 lat temu.
Wiem że obecnie bardzo ciężko jest trafić większego dorsza na krajowych łowiskach. Owszem nadal trochę łowią, ale głównie drobiazg.
Czy większe dorsze przełowili rybacy, czy wędkarze tego nie wiem. Zupełnie nie znam realiów. Ale od kilku sezonów bardzo ciężko o dużą rybę.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #4 dnia: 10.08.2016, 09:53 »
Trochę bałtyckich retrospekcji.
Około 30 lat temu pojechałem ze szkolną wycieczką do trójmiasta. Pamiętam jak pięknie wędkarze łowili tam flądry. Na sopockim molo każdy ciągnął fląderki aż miło. Gdzieś z jakiś betonowych brzegów (gdzie dokładnie to było nie pamiętam) chłopcy wyciągali fląderki nawet bez kija. Mieli tylko grubą żyłkę nawiniętą na drabinkę. Ołów, hak i to wszystko.
Nie wiem. Być może nadal w Bałtyku z powodzeniem można łowić flądry. Wieki już tam nie byłem.
Ale wspomnienia mam piękne.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #5 dnia: 10.08.2016, 10:01 »
Ja pamiętam z dzieciństwa, że kiedyś flądra nie mieściła się na patelni...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Mario8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 509
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zduńska Wola
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #6 dnia: 10.08.2016, 11:06 »
W tym roku max jakiego wyciągnąłem to 2,5 kg . Cała reszta to pistolety 0,5 - 1 kg . 10 lat temu głównie 2-3 kg , trafiały się 5,8 kg . Z dorszem jest bieda >:O

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #7 dnia: 10.08.2016, 11:21 »
Podobno dorsze w Bałtyku nie maja co jeść i dlatego są takie kiepskie.....
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #8 dnia: 10.08.2016, 11:26 »
Tak. Dlatego o milę dalej od brzegu przesunęli granicę połowów paszowych. Takie działania pozorne jak w PZW.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #9 dnia: 10.08.2016, 11:32 »
Trzeba jeszcze więcej odłowów, bo karłowacieją ;)
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #10 dnia: 10.08.2016, 11:36 »
Co widać na załączonym obrazku :D
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #11 dnia: 17.08.2016, 22:11 »
A "kochana unia " zniosła zakaz połowu dorsza w trakcie tarła- dla dobra wszystkich >:(
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

grzesiek76

  • Gość
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #12 dnia: 10.10.2016, 09:05 »
"Przykre wieści płyną prosto z Morza Bałtyckiego. Zachodnia populacja dorsza jest bliska załamania.... "

https://www.facebook.com/WWFpl/photos/a.352188255077.351065.142614625077/10157600699935078/?type=3&theater

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 037
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #13 dnia: 10.10.2016, 09:16 »
Za chwilę podobny los czeka makrele, które już w marketach są wielkości płotek. Rybołówstwo morskie i oceaniczne prowadzi się mniej więcej tak, jak PZW i IRŚ poczyna sobie na Mazurach. Tylko morza i oceany są o wiele większe i osiągnięcie podobnego sukcesu, jakim mogą się poszczycić polscy specjaliści, trochę dłużej potrwa.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dorsz
« Odpowiedź #14 dnia: 10.10.2016, 09:29 »
Potwierdzają się moje obawy. Presja jest zbyt duża, nie chroni się ryb w wystarczającym stopniu. Ktoś kto miał ekologię, powinien pamiętać pewną zależność. Jeżeli populacja danego gatunku zejdzie  poniżej pewnego niskiego poziomu, to nagle przestanie się rozmnażać w wystarczającym stopniu, przez co następuje drastyczny spadek ilości jej osobników. To taka wartość graniczna, której nie można przekraczać. W przypadku ryb oznacza to, że do pewnego momentu będą się one  odbudowywać same tarłem, rok w rok, jeżeli jednak odłowi się ich zbyt dużo, to tarło juz nie wystarcza, i ilość osobników drastycznie maleje. Odbudowa do tej wartości granicznej zajmuje długie lata i wymaga jest ochrona gatunkowa.

Niestety, to się dzieje u nas też na wodach śródlądowych. Do pewnego momentu tarłem naturalnym można zapełnić luki powstałe po odłowach, jednak przekraczając tę granicę, nagle jest to już niemożliwe. Dlatego według mnie na wielu wodach nie ma lina. Odłowiono go zbyt dużo i nie odradza się on na tyle szybko, aby zapełnić powstałe luki. Jego miejsce natomiast zajmuje taki japoniec, dochodzi do zaburzenia równowagi. W ilu wodach mamy z tym do czynienia?

To co mnie martwi, to brak takiego działania w stosunku do ryb słodkowodnych. WWF nie patrzy na nasze rodzime ryby słodkowodne niestety. Zaufano rybackim naukowcom z IRŚ, którzy patrzą na to, aby wyżywić naród i związać biomasę. Czym - to juz mniej istotne. Od wielu lat wciska się nam wędkarzom ciemnotę, mydli oczy. ZG PZW razem z IRŚ doprowadzili do fatalnego stanu polskich wód.

Czy można się dziwić, ze na Bałtyku jest inaczej? Raczej nie. Też chodzi o kasę i o mięso. Ja najbardziej jestem przerażony tym, jak Nigel Farage, buraczany przywódca UKIP, gada bzdury o tym, że UE blokuje UK - i jako przykład podaje rybaków. Według niego może powstać kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy na Wyspach, jeżeli przestanie się przestrzegać limitów połowowych. Wyobrażacie sobie co się wydarzy, jak armia chciwych rybaków rzuci się na takiego dorsza? Wybija go w przeciągu kilku lat. Inna ryba - bass, juz jest na podobnym poziomie granicznym. I mamy tu takiego populistę, co wciska ludziom ciemnotę. A co będzie za 10 lat? Za 15? Co będziemy łowić i co będziemy jeść? Ryby z hodowli tylko? To wcale nie jest rozwiązanie - ostatnie badania (żródłem jest BBC 4) wskazały, że łosoś z hodowli ma niską zawartość tak cenionych kwasów tłuszczowych omega 3. O wiele niższą niż ten wolny - atlantycki. To daje do myślenia!

Niestety - kasa rządzi. Taki prezes Bedyński sieciuje wody PZW i ma w nosie wędkarzy i środowisko, wędkarze często sami biorą bez umiaru, bo 'towaru' jest coraz mniej. Na codzień mamy do czynienia z chciwością i prywatnym zyskiem, czy to jest w dużej, czy małej skali. Mało kto patrzy na to co się dzieje z rybami, z utrzymaniem pewnych poziomów ilości gatunków. Ginie karaś pospolity, coraz mniej jest lina, o takich rybach jak różanka mało kto już słyszał. Trzeba się opamiętać!
Lucjan