Kiedyś, jak byłem młodszy
słuchałem wyłącznie ciężkiej muzyki gitarowej. Hard rock, metal, a nawet i puncka. W tej chwili zaczęło to jakby bardziej ewoluować w stronę bluesa, wymienię choćby takie ikony jak B.B. King, Hooker...
Ale co ciekawe, niedawno też "odkryłem" muzykę lat 80tych. Pop, disco...Kiedyś uznawałem to za szczyt obciachu...a teraz uważam za fajne. Dla mnie nabrało smaku.
Mam koleżankę dobrze obeznaną w tej muzyce. Ładnie poprosiłem i nagrała mi dwie płytki właśnie takich standardów "hiciorów" lat 80tych. Wszystkiego razem coś 300 utworów. I od kilku miesięcy, w aucie słucham głównie tego
Prawda że fajne ?
Albo to
Akurat dwa kawałki Madonny, ale jest tego mnóstwo..