He he...Slayer to klasyk
A na dobranoc coś co większość zna, dla Mnie to jeszcze bardziej szczególny utwór.
Jak na świat przyszła moja córusia Marlenka ( kto był na ostatnim zlocie to miał okazje poznać małego szkraba...) to miała 880g i musiała dwa miesiące pobyć z inkubatorze... Jak tato odwiedzał każdego dnia po pracy... to nie znał kołysanek i piosenek dla dzieci więc śpiewał klasyki rocka i nie tylko... I raz zdarzyło się tak że jedna z pielęgniarek mnie nakryła... Poprosiła bym pośpiewał dla wszystkich dzieci....
Przyznam się że nigdy nie miałem aż tak wzruszającego przeżycia...( Były tam maluszki, których nikt nie odwiedzał )...
Nie mam dobrego głosu... ale Moje dziewuchy uwielbiają jak biorę gitarę i śpiewam polskie piosenki...
Dla was na dobranoc...