Autor Wątek: O myśliwych i wędkarzach  (Przeczytany 8301 razy)

Offline Rosa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Poważnie to sie leży w grobie..
  • Lokalizacja: Irlandia
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #15 dnia: 03.09.2016, 16:23 »
Panowie! Tak żeby było jasne- leśniczy to nie zawsze myśliwy. To nie jest jakiś wyższy rangą polujący. Leśniczy zajmuje się lasem, a nie tym co w nim żyje. W szeregach myśliwych nie ma dyrektorów. Jest w każdym kole ''łowczy'', ale nawet najmłodszy czlonek koła może łowczego doprowadzić do pionu jeżeli jest taka potrzeba. Co do odstrzalu drapieżników, to trochę tu mijacie się z prawdą. Kolega wcześniej napisal, że polowanie to nie tylko siedzenie na ambonie... Chodzilo o podchód, czy o np. prace spoleczne? Jeżeli kolega jest selekcjonerem, to raczej nie biega po lesie z dubeltówką, a zajmuje wysiadkę zaopatrzony w broń o dość innych możliwościach.. Co do kłusownictwa, to jest to całkiem inna bajka w porównaniu do wędkarstwa. W polsce kłusowników zwierzyny którzy robią to w celach zarobkowych można policzyć na palcach jednej ręki. Ambony, to nie jest jedyne co myśliwi budują.. Prace społeczne są obowiązkowe dla każdego! Ja np. nie mając mozliwości uczestniczenia w pracach społecznych udostępniam kawałek ziemi na której siana jest kukurydza i topinambur dla dzików. Dzieki temu mniej dzików robi szkody na polach uprawnych. Tak! To my wypłacamy odszkodowania rolnikom w przypadku kiedy dziki zniszczą ich uprawy. Ktoś wyżej napisał, że jest to sport elitarny! To nie jest sport... To nie jest też hobby dla najbogatszych.. To jest coś dla wytrwałych i konsekwentnych. Myślistwo charakteryzuje się tym, że jest to profesja przekazywana z ojca na syna. Żeby dostać się do koła trzeba mieć oficjalnego wprowadzającego. Oczywiście w każdym kole są wyjątki gdzie ktoś bardzo bogaty jest niemal pożądany i wtedy wprowadzający jest tylko na papierze. W tym co napisał Druid jest tylko ziarnko prawdy... Mitem jest, że sroka, albo wrona wytrzebia populacje kuropatwy i bażnta. Zresztą, 99% ludzi nazywa gawrona wroną.. A na koniec- Nie myślcie, że myśliwy sobie odstrzelić wszystko co zobaczy! Nie myślcie też, że zabiera to do domu nic nie płacąc.. Zwierzyna upolowana jest wyceniana przez łowczego i za każdy kg trzeba zapłacić.. Myslistwo różni się tym od wędkarstwa, że zanim zacznie się polować trzeba mieć już ogromną wiedzę...

Offline Rosa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Poważnie to sie leży w grobie..
  • Lokalizacja: Irlandia
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #16 dnia: 03.09.2016, 16:36 »
A jeżeli chodzi o polowanie w Czechach, to jest to dla mnie dziwne, Ponieważ są to polowania ''dewizowe'' na które mało kogo stać! Np. niemcy którzy często przyjeżdżają do nas w maju kiedy mamy ciszę w terenie- płacą za każdy GRAM ustrzelonej przez siebie(:D:D:D:D:D:D) zwierzyny. Śmiech stąd, ze tki dewizowiec często oddaje broń podprowadzającemu żeby potem chwalić się przed innymi niemcami jakiego to on pieknego kozła strzelił. Prawda jest taka, że są wyprowadzani w łowisko gdzie podprowadzający doskonale wie nawet o której wyjdzie taki kozioł( kozioł-samiec sarny to jedyne zwierze które co do minuty wychodzi zawsze w tym samym miejscu). Polowania dewizowe to dość droga przyjemność, więc Ci którzy jeżdżą do czech muszą dość dobrze ciągnąc swoje biznesy...
Inną rzeczą jest polowanie ''na zaproszenie'', ale to są wyjątki i praktycznie sie nie zdażają..

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 060
  • Reputacja: 2241
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #17 dnia: 03.09.2016, 17:45 »
A na koniec- Nie myślcie, że myśliwy sobie odstrzelić wszystko co zobaczy! Nie myślcie też, że zabiera to do domu nic nie płacąc.. Zwierzyna upolowana jest wyceniana przez łowczego i za każdy kg trzeba zapłacić.. Myslistwo różni się tym od wędkarstwa, że zanim zacznie się polować trzeba mieć już ogromną wiedzę...
Ale to ja właśnie o tym. Zwierzęta widać, są chronione, gdy jakieś się zabije, trzeba to oficjalnie zgłosić, a potem zapłacić za mięso. Każdy z myśliwych ma swoje limity na odstrzał. Jak jest jakiś piękny jeleń w lesie, to go myśliwi nie ustrzelą przecież...

A w wędkarstwie - jak pisałem wyżej. Rybę często ponad 20-letnią można sobie za 200 zł rocznie zabić i jeszcze dostać nagrodę od pzw. Oczywiście w ramach tych 200 zł można takich ryb zabijać codziennie ile tam chory limit sprzed 40 lat pozwala. Czyli np. 4 liny po 60 cm dziennie. Bo liny są, jest bajorko, to pod powierzchnią jak się 4 zabije, pojawiają się 4 następne po 15-20 lat. I tak przez 365 dni w roku. A jak się nie pojawiają, to znaczy, że przestały brać. A wcześniej tak ładnie brały. Dziwne...

Aha, pisał tu ktoś wcześniej, że myśliwi się zebrali i... A wędkarze to się nie zbierają? Są strażnicy SSR, którzy mogą sobie chodzić i udzielać grzecznych upomnień, bo gówno mogą. A jak się złapie jakiegoś gnoja z siatami na gorącym uczynku, to dostanie 300 zł kary albo w ogóle nic, bo przecież to jest biedny żuczek i skąd on weźmie... Rzeki potrują, to zapłacą za zarybienie, może. I co z tego, a za ile lat te ryby z zarybienia osiągną rozmiary, którymi będziemy się mogli pochwalić w Wynikach znad wody?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Rosa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Poważnie to sie leży w grobie..
  • Lokalizacja: Irlandia
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #18 dnia: 03.09.2016, 19:37 »
Mostque to nie jest tak, że każdy myśliwy ma limit. Jest określona ilość zwierzyny którą trzeba odstrzelić. Jeżeli jest to w danym roku np. 23 sztuki sarny, a myśliwych jest na danym obwodzie 35.. To sorry, ale nawet jak jeden strzeli 10 sztuk na początku sezonu, to pozostałym zostanie już tylko 13... To nie jest tak, że przypada limit na głowę. To jest konkretnie wyliczone ile sztuk powinno zostać odstrzelonych. Jeżeli chodzi o dzika, to nie zawsze są limity. W ramach ciekawostek powiem Wam, że każdae poroże na koniec sezonu jest wyceniane przez komisję wojewódzką i pomijając fakt, że za nieprawidłowe spreparowanie ( niedostatecznie biała czaszka) można dostać jeden czerwony punkt, to za dwa czerwone mozna się pożegnać z polowaniem selekcjonerskim na dwa lata. Wystarczy, że dolne odnogi poroża kozła są dłuższe niż 3cm i to myśliwy musi wiedzieć zanim strzeli w nocy z odległości np. 200m. Oczywiście kóś pomyśli, że nie da się tego zmierzyć przed strzałem.. Odpowiedź jest prosta- nie będąc pewnym nie oddaje się strzału. Wędkarstwo od myślistwa różni się tym, że myśliwy nie może strzelać do sztuk mocnych i nadających się do rozpłodu- oczywiście mowa tu o jeleniu, koźle i innych które noszą coś na głowie. A co do zajęcy, to tak jak kolega wyżej pisal nie ma ich! W moim rejonie powódź w 97r załatwila sprawę na długo, więc teraz nikt nie strzela do tych nielicznych.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 060
  • Reputacja: 2241
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #19 dnia: 03.09.2016, 19:45 »
Mostque to nie jest tak, że każdy myśliwy ma limit. Jest określona ilość zwierzyny którą trzeba odstrzelić. Jeżeli jest to w danym roku np. 23 sztuki sarny, a myśliwych jest na danym obwodzie 35.. To sorry, ale nawet jak jeden strzeli 10 sztuk na początku sezonu, to pozostałym zostanie już tylko 13... To nie jest tak, że przypada limit na głowę. To jest konkretnie wyliczone ile sztuk powinno zostać odstrzelonych. Jeżeli chodzi o dzika, to nie zawsze są limity. W ramach ciekawostek powiem Wam, że każdae poroże na koniec sezonu jest wyceniane przez komisję wojewódzką i pomijając fakt, że za nieprawidłowe spreparowanie ( niedostatecznie biała czaszka) można dostać jeden czerwony punkt, to za dwa czerwone mozna się pożegnać z polowaniem selekcjonerskim na dwa lata. Wystarczy, że dolne odnogi poroża kozła są dłuższe niż 3cm i to myśliwy musi wiedzieć zanim strzeli w nocy z odległości np. 200m. Oczywiście kóś pomyśli, że nie da się tego zmierzyć przed strzałem.. Odpowiedź jest prosta- nie będąc pewnym nie oddaje się strzału. Wędkarstwo od myślistwa różni się tym, że myśliwy nie może strzelać do sztuk mocnych i nadających się do rozpłodu- oczywiście mowa tu o jeleniu, koźle i innych które noszą coś na głowie. A co do zajęcy, to tak jak kolega wyżej pisal nie ma ich! W moim rejonie powódź w 97r załatwila sprawę na długo, więc teraz nikt nie strzela do tych nielicznych.

Pisząc o limicie, źle się wyraziłem. Chodziło mi o limit ogólnie, że jest. Bo inaczej zwierzynę się wytępi jak... ryby w jeziorze.
Ale generalnie mam nadzieję, że wszyscy dostrzegają różnicę.
Pisałem wcześniej, że to jest hobby elitarne. W sumie tak jest. Nie chodziło mi o pieniądze.
I teraz zobaczcie - to mniej więcej wszystko tak ewoluuje. Kiedyś szedłeś do lasu po drzewa do palenia. Potem wprowadzono zakazy, bo lasy zaczęły znikać. Był bunt i zdziwienie. Przecież drzewa są dla wszystkich, jak to. Ze zwierzyną trochę inaczej, bo była "pańska" chyba od zawsze i byle chłop nie mógł sobie jelenia zabić. Z biegiem wieków/lat wprowadzono różne obostrzenia i zakazy dotyczące dóbr ogólnych, bo po prostu ludzi zrobiło się za dużo, a tych dóbr za mało. Objęto ochroną drzewa i krzewy, często w sposób graniczący z absurdem. W zasadzie pod tym względem nietknięte pozostały tylko ryby... I mamy, co mamy. I cały czas jest bunt, że "zapłaciłem ciężkie pieniądze" i nie mogę z kolegami ostatniego stada leszczy w rzece wytłuc, bo biorą...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Rosa

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Poważnie to sie leży w grobie..
  • Lokalizacja: Irlandia
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #20 dnia: 03.09.2016, 19:51 »
Masz rację kolego. Nawet chrustu nie wolno zbierać w lesie. Zabierajac suchy pokarm dla korników leżący w pośród lisci zmuszasz korniki do atakowania zdrowych drzew.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 060
  • Reputacja: 2241
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #21 dnia: 19.09.2016, 12:08 »
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gazeta-wyborcza-wieksze-uprawnienia-dla-mysliwych/1meq94
Proszę bardzo. Myśliwi dbają o swoje prawa. A w przypadku wędkarstwa mamy XIX wiek.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #22 dnia: 19.09.2016, 12:21 »
Uważasz to za prawa? Przecież to kpina z prawa, myśliwy będzie teraz "bogiem", jak się uprze to Ciebie z nad stawu w lesie wyrzuci, a o właścicielu lasu nie wspomnę :o ??? :facepalm:
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 060
  • Reputacja: 2241
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #23 dnia: 19.09.2016, 12:29 »
Mnie nie chodzi o treść tej ustawy/prawa. Mnie chodzi o to, że oni coś robią. A w przypadku wędkarstwa prawo nawet nie przewiduje wędkarskiego użytkowania wody.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #24 dnia: 19.09.2016, 12:39 »
Cytuj
według nowych przepisów myśliwi będą mogli wyprosić z należącego do skarbu państwa lasu każdego, kto ich zdaniem będzie utrudniał polowanie

To ja poproszę o takie uprawnienia dla wędkarzy ;)
Marcin

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 060
  • Reputacja: 2241
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #25 dnia: 19.09.2016, 12:41 »
To powinno być akurat oczywiste, że na wodzie dzierżawionej przez związek wędkarski wędkarz ma więcej praw niż osoba na skuterze wodnym.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #26 dnia: 19.09.2016, 12:55 »
Gdyby to nie był związek "wędkarski" tylko z nazwy, to kto wie...
Marcin

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #27 dnia: 19.09.2016, 12:56 »
W tym wypadku tylko pretensję do Okręgów PZW to oni w imieniu wędkarzy podpisują umowy dzierżawy od RZGW i albo nikt zapisów umów nie respektuję albo umowy są źle sporządzone.
A wracając do myśliwych niech ktoś zdefiniuję "utrudniał polowanie", bo nikt z nas do lasu nie wejdzie ;D
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O myśliwych i wędkarzach
« Odpowiedź #28 dnia: 19.09.2016, 13:03 »
W tym wypadku tylko pretensję do Okręgów PZW

Na pewno się przejmą... U mnie okręg ma trudności z wywalczeniem dojazdu samochodem nad wodę, więc o dodatkowych uprawnieniach dla wędkarzy nie ma mowy ::)
Marcin