Jest duża różnica w czułości brań w przypadku dwu różnych spławikow, o różnych wypornościach niezależnie od ich montażu, kiedy już przynęta jest na dnie. Nawet jeśli wyważymy oba tak, żeby wystawało tyle samo takiej samej antenki. Wczoraj łowiłem spławikiem 6g, i mimo że miałem go wyważonego idealnie miałem masę pustych brań. Powód? Bezwładność. Przy szybkim braniu zatapianym ryba mimo, że ma niewielki ciężar do pokonania, bo ok 0.2g to czuję przy szarpnięciu znacznie więcej i wypuszcza przynętę. Kiedy już ryba wciągnie spławik pod wodę to ma on już pęd, który mimo że ryba już puściła przynętę nie pozwala mu od razu wrócić na powierzchnię, ale powoduje że spławik zanurzy się jeszcze kilka cm, później siła wyporu zacznie go równoważyć, spławik na chwilę zawiśnie w toni i dopiero zaczyna się wynurzać. Efekt jest taki, że po agresywnym braniu plotki, które jest nie do zacięcia widzimy ostry wjazd i spławik ginie na 2-3 sek. Łowiąc spławikiem 2g jesteśmy pewni, że w takiej sytuacji ryba jest na haku. W przypadku takiego brania na spławiku 2g widzimy tylko delikatne zatopienie spławika na ułamek sekundy, w którym zaciąć nie zdążymy i czekamy na dalszy rozwój sytuacji.