Problem w tym że ten łącznik swoje waży. Łowić wagglerkiem drennana np na żyłkę zostaje jakieś 0.4g do prawidłowego wyważenia. W momencie kiedy chcesz szybko przebić się przez lawice uklei a nie łowić z opadu, taki łącznie pozbawia Cie takiej możliwości. Za mało obciążenia można skupić na dole zestawu.
Używałem łączników proponowanych przez kolegów (w sumie to to samo
) i mnie np. wkurzała konieczność ściągania otulin, odkręcania żyłki z dwóch stron, zapinania tego z powrotem, bez dokładnej wiedzy, o ile przesunąłem spławik.
Wolę pobawić się na początku, niż potem irytować...
A więc... Plotę na żyłce zwykły stoper z żyłki, nawlekam malutki koralik lub gumowy stoperek (dla amortyzacji), nawlekam adapter do spławika lub agrafkę z tulejką, daję znowu stoperek bądź koralik i plotę stoper, o, taki:
http://www.leszcz.pl/relacja.php?id=431Co najważniejsze: wąsy żyłki należy obciąć na króciaka, a sam węzeł potraktować kropelką "Kropelki"
Po wyschnięciu kleju trzeba troszkę poruszać węzłem i odciąć kawałek żyłki głównej, która miała kontakt z klejem.
Zapewniam Cię, że tak zmontowane ograniczniki posłużą Co przez niejeden wypad, nie niszczą żyłki jak ołów i nie będą przesuwać się pod naporem spławika. Chyba że zapodasz 10 gramów. Ale wtedy zapleć po dwa węzły z każdej strony. Dadzą radę.