Przestrzegam Koleżankę (narzeczoną Kolegi po kiju) o konsekwencjach siłowego wprowadzenia terapii odstawieniowej. Jest to pozornie skuteczne i daje pozorne wyniki. Osoba poddana takiej terapii skrywa w głębi pasję, przeżywa dotkliwie rozstanie z tym, czemu z lubością się oddawał. Taki stan rzeczy może utrzymywać się bardzo długo. Jednakże w niespodziewanym momencie eksploduje z całą mocą, co prowadzi do poważnego nadwyrężenia domowego budżetu, spokoju współmałżonka i pozostałych członków rodziny. Taki przypadek znam z autopsji, nie polecam sprawdzać na własnej skórze.