odchylając wajchę do tyłu przełącza się na tylni hamulec który działa jako WB. Z racji przyzwyczajenia - czy jeżeli "zamienię" hamulce w ten sposób, że ten na szpuli będzie "luźny" i będzie robił za wolny bieg a tylny do rzutów i łowienia bez WB to będzie wszystko działać?
Niestety nie,
1. Jeśli Wolny bieg nie będzie na jednej osi z przednim hamulcem, tylko jak w Okumie będzie on "niewspółdzielny", to żadnej ryby tym nie zatrzymasz, te "hamulce" są tylko po to by "terkotka" mogła luźno "jechać" i "dzwonić" wędkarzowi że "coś tu się mistrzu dzieje". Nie mówiąc o tym że przy mocnym docisku raczej (choć nie na pewno) coś by się tam "sypło".
2. Jeśli oś jest współdzielona, to nie zakręcisz w ogóle tylnego hamulca, jeśli front jest całkiem luźno. Jeśli choć trochę front złapiesz, to tylny wolnobieg nadal jest tak słaby że niczego nie wyholujesz.
Raz w życiu (czyli nie tak dawno) zarzuciłem wędkę przełączoną na wolnobieg (taki test, głupi zresztą) i podajnik 20 gramowy po przebyciu, nie z mała 15 metrów w powietrzu, nagle wylądował w wodzie. Test powtórzyłem i okazało się że wolnobieg przy takiej szybkości ma jakieś zabezpieczenie które zrzuca go na frontowy hamulec, tam wiadomo hamowanie jest szczodre i podajnik ląduje w wodzie. Test był głupi bo zapewne nadwyrężył jakoś mechanizm, na szczęście dla mnie ten się nie popsuł, ale powiedziało mi to że jazda na "wolnobiegu" z taka prędkością nie jest git, myślę że hamowanie nim ryby też nie będzie.