Masz do tego prawo a ja się nie gniewam Wiesz ja "stara gwardia" wychowana na gęsim piórze i samoróbkach z korka i kory, kolec jeżowca był luksusem
O kolcu jeżowca wspomniałem dlatego, że wówczas sporo wędkowałem tyczką 7m (obecnie zwaną batem) i lepszych spławików nie było. Było to ~ 50 roczków temu, i bardzo mile ten okres wspominam.
A tak przy okazji, mam pytanko do Ciebie. Szukam informacji o spławikach Drennan'a wstępnie dociążonych. Ile należy dodać np. w % ciężaru aby uzyskać poprawne wyważenie oprócz śruciny sygnalizayjnej. Nigdzie nie spotkałem żadnych informacji i wyważam poprzez dodawanie obciążenia. Takie dane były by bardzo pomocne.
Też uwielbiałem kolce jeżozwierza
Jednak tutaj mamy spławik mający trochę inną budowę, ściśle dopasowaną do właśnie ustawienia obciążenia tak aby łowić z opadu i dna, aby widzieć brania podnoszone. Czyli maksymalizację - i to jest mega skuteczny waggler właśnie.
Hm, co do obciążenia to już nie pamiętam jak to było, ale są dwa typy spławików, z cienką antenką i grubą. Pierwsze potrzebują mniejszej ilości dodatkowego obciążenia, drugie mniej. I zachowują się tak samo, to znaczy 4 śruciny nr 8 i jedna nr 4 załatwia sprawę, dla spławików z cieńszą antenką o wadze 1.5 g DLatego warto się oprzeć o stotze nr 8 (są lepsze niż śruciny, bo nie spadają często) i o śruciny większe. I wtedy dajesz stotza nr 8 na przypon, resztę nad nim plus jedną śrucinę aby doważyć (musi być nad lżejszymi śrucinami aby nie było splątań). I wszystko jest super. Oczywiście można bazować na samych stotzach nr 8, ale jest to kłopotliwe jak się ma większe ryby, bo często spadają, trudniej je policzyć. Inaczej jest jak mamy większą głębokość, wtedy lepiej mieć większą ilość obciążenia (czyli śrucina nr 6 plus stotze).
Czyli jeszcze raz - załóż śrucinę nr 4, stotza nr 8 na przypon, i dociążaj stotzami. Ja tak robię. Jako, że spławiki są robione mechanicznie, ważą tyle samo i to samo obciążenie powinno dokładnie tak samo je zatapiać. Czego właśnie nie było w przypadku peacocków. Do tego one nie toną po nasiąknięciu wodą, ich wyporność się nie zmienia, nie trzeba smarować antenki smarem czy kombinować na inne sposoby.
Jeżeli masz więcej lat i wzrok już nie ten co za młodziaka, to polecam spławiki tylko z grubszą antenką. A jeśli łowisz dalej i wzrok już szwankuje, to w ogóle najlepiej przejść na spławiki bez antenki (ołówek) lub na te z Prestona, gdyż mają o wiele bardziej grube antenki niż Drennany. Wtedy łowisz tak,ze wystaje z cm antenki i przez to widac prawie każde branie. Dlatego tutaj trzeba przede wszystkim dopasować to do własnego wzroku. MI powoli zaczyna szwankować jednak jestem dalekowidzem. Mimo wszystko coraz gorzej mi się łowi z użyciem spławików o cieńszych antenkach, nie ma już komfortu