W moim przypadku mam po dwie szpule na kołowrotek (mówię o typowo karpiowym). Na jednej szpuli mam nawinięte circa 170m żyłki 0,309mm i na drugiej tę samą żyłkę, z tym, że w ilości około 350m. Takie podejście do tematu podyktowane jest najzwyklejszym lenistwem (czy też niektórzy nazywają to pragmatyzmem), gdyż jeżdżę czasem na zawody karpiowe i może zdarzyć się sytuacja, w której np. w połowie zerwie się żyłka i będzie brakowało jej sporo. Dlatego, żeby nie bawić się w nawijanie to przekładam szpulę i gotowe.
Poza tym na "mniejszych" kołowrotkach karpiowych na jednej szpuli mam nawiniętą żyłkę 0,309mm, z kolei na drugiej szpuli żyłkę 0,25mm. Podyktowane to jest tym, że szpulkę z grubszą żyłką zakładam do wędek karpiowych 10ft., z kolei ten sam kołowrotek, tylko że z żyłką 0,25mm jest podpinany do ciężkiego, dystansowego feedera.