Czasem posiłkuję się kalkulatorem Mateo, ale stanowi dla mnie on kierunek, a nie "sztywną wytyczną".
Rozumiem Panowie, że w obecnej sytuacji (nie mam drugiej szpuli, kalkulator dotyczy zylek) najlepszą dla mnie będzie bardzo powszechna metoda "na oko" nigdy z plecionką na szpuli nie miałem do czynienia, więc możecie życzyć mi powodzenia
Kolego, zawsze możesz użyć pustych szpul po żyłce/plecionce. Stosuję taką metodę z powodzeniem.
Jednakże od jakiegoś czasu stosuję metodę bardziej pracochłonną, ale dającą spodziewany rezultat. Nawijam na pustą szpulę (docelową) żądaną ilość linki głównej (plecionka/żyłka). Następnie "dowijam" do pełna szpulkę podkładem. Odwijam (na otwartym kabłąku) na szpulę podkład, na drugą szpulę linkę główną. Na pustą szpulkę kołowrotka nawijam uprzednio z niej odwinięty podkład, później wiążę podkład z linką główną i nawijam do pełna.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dość pracochłonne zajęcie, aczkolwiek sam z niego korzystam i raczej nie widzę alternatywy. No chyba, żeby wyposażyć się w licznik, który montowany na wędzisku dość precyzyjnie pokaże nam ilość nawiniętej linki na szpulę.