No właśnie ciekawe jak koledze Tomkowi poszło. Ja za miesiąc jadę do Polski na urlop
Mieszkałem tam na wsi, gdzie jest fajny staw, średniej wielkości w kształcie pół koła, istniejący już ok 300 lat jako że była to swego rodzaju fosa wokół " zamku " właścicieli wsi. Teraz oczywiście wszystko inaczej wygląda, staw chyba w 1996 roku został pogłębiony mocno z niewiadomych mi powodów i głębokość może wynosić od 1-5m, jest napewno zróżnicowana jako że pamiętam jak jako 10-letni szkrab, obserwowałem z kolegami pracę koparek. Właścicielem zbiornika była jakaś spółka rolnicza.
Po pogłębieniu zbiornika został on zarybiony karpiem. Pamiętam, że zaraz po tym lowili tam wszyscy wędkarze / miesiarze ze wsi i byłem świadkiem jak ktoś w 3h łowienia łapie 15 1-2 kilowych karpi i je zabiera.
Po kilku latach, gdy mieszkałem już zagranica, staw wszedł w posiadanie mych dobrych przyjaciół. 5 lat temu będąc chwilę podczas ich amatorskiego - grillowane - majowego wędkowania, złowilem 2 złote karasie ok 30cm, także ryba napewno tam jest. Jeżeli 15 lat temu były tam 2kg karpie, to może uchowaly się jakieś które mają teraz ok 15kg
Zrobiłem mały wywiad ze starymi znajomymi i są tam szczupaki, karpie, karasie, trochę ploci i lina.
Ryby absolutnie nie wiedzą co to pellet czy kulki proteinowe. Nie ma tam zadnej presji wędkarskiej. Zbiornik o tej porze roku wygląda pięknie - z jednej strony zwisaja gałęzie drzew nad wodą i może to być ciekawa miejscówka. W dniach 23 maja do 10 czerwca będę mógł tam wędrować, necic łowisko ile i jak chcę - proszę więc o porady, czy jako, że ryba nie zna sklepowych przynęt / zanet, używać starych sposobów jak necie makaronem, ziemniakami, kukurydza czy grochu?
Mam zamiar łowić 6-metrowym batem i feederek prawdopodobnie na tradycyjny koszyk.
Jakieś porady koledzy?