Autor Wątek: Pękanie przyponów  (Przeczytany 33284 razy)

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #75 dnia: 04.05.2020, 19:49 »

..........................
..........................
Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.

Mógłbyś to rozwinąć? Nie mogę znaleźć sensownego uzasadnienia dla tej tezy... Co do reszty to z ogólnym przekazem się zgadzam, tylko to jedno twierdzenie mnie zastanawia....
I tu się muszę podłączyć, bo też nie ogarniam tego twierdzenia. Poza tym, że im dłuższy odcinek, tym większe prawdopodobieństwo, że jest w którymś miejscu uszkodzony... to nie znajduję wyjaśnienia dla takiej tezy. Wydaje mi się, że jak zawiesimy 10 kg na 0,5 metra żyłki i i na 15 m tej samej żyłki, to szybciej pęknie te 0,5, bo się znacznie mniej rozciągnie. Dlaczego takie rozumowanie jest błędne?

Wymieniamy spostrzeżenia :) a Koko pewnie nam to ładnie wyjaśni podobnie jak ze spławikami :)

Jasne, że wyjaśnię. :)

Jacek lapidarnie wyjaśnił we wpisie #64 przynajmniej część wątpliwości związanych z tematem, a ja niniejszym uzupełniam aby wypełnić swoje powyższe zobowiązanie. :)

O wytrzymałości łańcucha na zerwanie decyduje najsłabsze ogniwo. Podobnie jest z żyłką i dla niej najsłabszym punktem na używanej długości mogą być drobne przewężenia w jej średnicy lub wrodzone wady strukturalne.
Jeśli z jakiegoś odcinka s żyłki odetniemy lub określimy mały kawałek d, to prawdopodobieństwo, że w tym właśnie kawałku jest najsłabsze miejsce wynosi d/s. Przykładowo jeśli s=30 m, a d= 0,3 m, to prawdopodobieństwo wyniesie  0,01.
 
 Poddając oba odcinki próbie na zerwanie przez stopniowe zwiększanie ich naciągu prawdopodobieństwo, że odcinek 0,3 m zerwie się przy odrobinę mniejszej sile niż długi jest mniejsze. Gdyby ten mały odcinek był jednocześnie przyponem oraz wytrzymałość węzłów byłaby większa od żyłki, to przy obciążaniu takiego zestawu odcinek długi zerwie się 100 razy częściej. :)

W powszechnej ocenie wytrzymałości żyłki na zerwanie często mylone są lub utożsamiane i porównywane trzy jej cechy: wytrzymałość na zerwanie, łatwość zerwania  oraz szybkość zrywania.
 
Wytrzymałość
Badanie wytrzymałości na zerwanie polega na określeniu minimalnej siły zrywającej żyłkę podczas stopniowego zwiększania jej obciążenia.  Podczas badania żyłka wydłuża się nawet o kilkadziesiąt procent zanim się zerwie. Wytrzymałość nie zależy od długości badanego odcinka, ale bezwzględne wydłużenie jakie wystąpi przy zerwaniu oczywiście tak. Wytrzymałość żyłki podawana jest przez dostawców, a w naszej rzeczywistości z dużą przesadą.

Łatwość i szybkość zerwania
Łatwiej jest zerwać ręcznie ze względów praktycznych odcinek takiej samej żyłki krótszy, ale nie za krótki niż odcinek długi. W przypadku zbyt krótkiego trudno wykonać jest odpowiedni zamach lub uchwyt. Wszystkie jednak ulegną zerwaniu przy tej samej sile.
Odcinek żyłki bardzo długi rzędu kilkudziesięciu metrów jest bardzo trudno zerwać ze względu na rozciągliwość. Przy długości 40 m i rozciągliwości 20% musielibyśmy przemieścić się 8 m chcąc doprowadzić do pojawienia się siły większej od wytrzymałości żyłki i jej zerwania. Nie tylko przemieścić, ale wykonać dużą pracę aby rozciągnąć taką długość. Przy długości 0,4 m wydłużenie towarzyszące zerwaniu wynosiłoby „tylko” 8 cm, a  praca wykonana byłaby  100 razy mniejsza. :)

Michale, Twoje rozumowanie, że po zawieszeniu dużego ciężaru na długości 0,5 m żyłka pęknie szybciej niż po zawieszeniu na długości 15 m nie jest błędne, jest prawidłowe. Tak będzie, ale wynika to z jej rozciągliwości, a nie z innej wytrzymałości. Spadający ciężarek szybciej rozciągnie krótką żyłkę o długość przy której siła naciągu przekracza wytrzymałość i spowoduje zerwanie.   
:)
Marian

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 575
  • Reputacja: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #76 dnia: 04.05.2020, 21:33 »
Marian, może czegoś nie rozumiem ale Twoje wywody wydają mi się sprzeczne ze sobą a nawet błędne.
Pamiętaj też, że mówimy w kontekście łowienia ryb a nie jakiejś wyimaginowanej sytuacji teoretycznej.
Napisałeś:
Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.
Jest akurat odwrotnie, niż uważasz. Długi odcinek żyłki amortyzuje silny odjazd ryby. Ta amortyzacja to czas na zadziałanie hamulca, reakcję wędkarza z właściwym ustawieniem wędki, no i duże prawdopodobieństwo, że ryba odpuści w tym czasie na sile. Więc prawdopodobieństwo zerwania jest dużo mniejsze.
Michale, Twoje rozumowanie, że po zawieszeniu dużego ciężaru na długości 0,5 m żyłka pęknie szybciej niż po zawieszeniu na długości 15 m nie jest błędne, jest prawidłowe. Tak będzie, ale wynika to z jej rozciągliwości, a nie z innej wytrzymałości. Spadający ciężarek szybciej rozciągnie krótką żyłkę o długość przy której siła naciągu przekracza wytrzymałość i spowoduje zerwanie.   
:)
Z powyższym również się nie zgadzam.  Długość żyłki nie ma wpływu na jej wytrzymałość, sam to napisałeś cyt: "Wytrzymałość nie zależy od długości badanego odcinka"
Poza tym nie mówimy o "spadającym ciężarku", bo tu akurat efekt będzie odwrotny i dłuższa żyłka pęknie łatwiej, jako że do masy ciężarka zostanie dodana siła przyspieszenia na dłuższej odległości spadania.
W obu przypadkach żyłka pęknie przy tej samej sile. Pomijamy, jak Adrian napisał, większe prawdopodobieństwo wystąpienia wad na dłuższym odcinku.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 669
  • Reputacja: 723
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #77 dnia: 05.05.2020, 19:04 »
Marian, może czegoś nie rozumiem ale Twoje wywody wydają mi się sprzeczne ze sobą a nawet błędne.
Pamiętaj też, że mówimy w kontekście łowienia ryb a nie jakiejś wyimaginowanej sytuacji teoretycznej.

Mówimy o wytrzymałości żyłki na zerwanie. Konkretnie czy krótki odcinek jest mniej wytrzymały od długiego. Czyli czy przy narastaniu siły zrywającej krótki zerwie się  przy takiej samej wartości siły jak długi, czy będzie ona jak sądzi/sądziło wielu wędkarzy mniejsza dla krótszego. Z takiego przekonania brała się interpretacja, że grubszy przypon od żyłki głównej w metodzie zrywa się często zamiast żyłki, bo jest krótki i w związku z tym słabszy. Nie jest to żadna wyimaginowana  sytuacja teoretyczna, ale konkretna dotycząca stanu faktycznego.
 
Siła będzie oczywiście taka sama dla tej samej żyłki, a więc krótki przypon wymaga przyłożenia takiej samej siły do zerwania jak długi. :)
 
…………………………….
……………………………
Napisałeś:
Wniosek taki jest błędny. Jest akurat odwrotnie. :o Zawsze prawdopodobieństwo zerwania przy mniejszej sile podczas obciążania takiej samej żyłki o takiej samej średnicy jest większe dla długiego odcinka niż dla krótkiego. Prawdopodobieństwo to jest tyle razy większe ile razy odcinek dłuższy jest większy od mniejszego.

Jest akurat odwrotnie, niż uważasz. Długi odcinek żyłki amortyzuje silny odjazd ryby. Ta amortyzacja to czas na zadziałanie hamulca, reakcję wędkarza z właściwym ustawieniem wędki, no i duże prawdopodobieństwo, że ryba odpuści w tym czasie na sile. Więc prawdopodobieństwo zerwania jest dużo mniejsze.

Ależ ja nie twierdzę, :o że krótką żyłkę zerwiemy  w zestawie szybciej lub łatwiej niż długą.  Wprost przeciwnie napisałem w poprzednim wpisie, że trudniej jest zerwać długą z uwagi na jej rozciągliwość. Tak samo trudniej zerwać jest długi odcinek rybie, a jeszcze trudniej przy działaniu hamulca i elastycznego wędziska. Trudność w  zerwaniu takiej żyłki wynika z tego, że nie dochodzi do przekroczenia siły zrywającej na skutek elastyczności zestawu, a nie z powodu większej jej wytrzymałości. Ryba nie ma dość energii aby wykonać pracę potrzebną do tak dużego naciągu zestawu aby osiągnąć siłę zerwania.
 
Prawdopodobieństwa zaś dotyczy tego gdzie znajdzie się najsłabszy punkt różnej długości żyłki i w związku z tym gdzie nastąpi jej zerwanie przy zbliżaniu się siły naciągu do wartości zrywającej. Jest to omówione w poprzednim moim wpisie.

………………………………..
………………………………..
Michale, Twoje rozumowanie, że po zawieszeniu dużego ciężaru na długości 0,5 m żyłka pęknie szybciej niż po zawieszeniu na długości 15 m nie jest błędne, jest prawidłowe. Tak będzie, ale wynika to z jej rozciągliwości, a nie z innej wytrzymałości. Spadający ciężarek szybciej rozciągnie krótką żyłkę o długość przy której siła naciągu przekracza wytrzymałość i spowoduje zerwanie.   
:)
Z powyższym również się nie zgadzam.  Długość żyłki nie ma wpływu na jej wytrzymałość, sam to napisałeś cyt: "Wytrzymałość nie zależy od długości badanego odcinka"
Poza tym nie mówimy o "spadającym ciężarku", bo tu akurat efekt będzie odwrotny i dłuższa żyłka pęknie łatwiej, jako że do masy ciężarka zostanie dodana siła przyspieszenia na dłuższej odległości spadania.
W obu przypadkach żyłka pęknie przy tej samej sile. Pomijamy, jak Adrian napisał, większe prawdopodobieństwo wystąpienia wad na dłuższym odcinku.

Nie rozumiem z czym nie zgadzasz się. ???
Z tego co napisał Michał rozumiem, że w teście zawiesił do odcinków żyłki 0,5 m i 15 m ciężary 10 kg, które zrywają żyłki tylko swym ciężarem. Niezależnie czy  zawiesił swobodnie na żyłce, czy może spuścił z takiej samej wysokości  szybciej zerwie się krótka żyłka niż długa, bo ta druga potrzebuje trochę więcej czasu na rozciągnięcie.  I na nic tutaj nie wpływa fakt niezależności wytrzymałości  żyłki na zerwanie od jej długości  skoro masa ciężarów przekracza tę wytrzymałość.
 
Przy spadaniu ciężarka do jego masy nie zostanie "dodana masa przyspieszenia". Ciężarek tylko zwiększy swoją prędkość.
:)
Marian

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #78 dnia: 09.05.2020, 19:55 »
No i mnie dopadł też problem pękających, by nie rzec efektownie strzelających przyponów.
Ale od początku: Zapiąłem do karpiówki (Intensa GTX 3,60, 3,5 lbs) żyłkę główną 0,30mm. Poszedłem w swego rodzaju "kogel-mogel", bo łowisko specyficzne. Trzeba rzucać ok. 60, 70 m, bo tam siedzą ryby. Do tego zapiąłem najpierw karpiowy zestaw samozacinający, z tym, że zamiast ciężarka - koszyczek zanętowy z obciążeniem wstępnym 50 gr. Do tego zanęta, przypon 0,20 Mikado Nihonto i do wody. Branie, delikatne zacięcie, kilkuminutowa walka i tuż przy brzegu, ładny karpik: chlast! i nie ma go. A przypon zerwany na węźle tworzącym pętlę do szybkozłączki.
Drugi temat: to samo, plecionka Jaxon Sumato 0,10 i strzeliła dwukrotnie. Raz na haku (podejrzewam, że przycięło ją na oczku), drugim razem całkowicie rozwiązał się węzeł-bez-węzła.
Kolejny temat: przerobiłem samozacinający karpiowy na metodę z koszyczkiem 50gr, nieprzelotowy (krętlik do szybkiej wymiany mocowany "siłowo" w podajniku). I tym razem mnie nie zawiódł przypon - czytaj po prostu strzelił. Tym razem z żyłki 0,25. Pierwszym razem - na zaczepie. O.K., rozumiem, miał prawo strzelić. I strzelił przy oczku haka. Drugim, razem - strzelił przy wężle-pętli przy szybkozłączce.
Wszystkie opisane sytuacje miały miejsce podczas walki z rybą, która jak na razie płetwą ogonową spuszcza mi lanie po dupie.
Koledzy, doradźcie proszę, pomóżcie, bo jak mi strzelił teraz przypon to leciały słowa co najmniej nieparlamentarne.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline bilox

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #79 dnia: 11.07.2021, 17:13 »
Panowie mam problem ze zniekształcaniem się przyponów do methody przy odbijaniu podajnika w systemie prestona w konsekwencji czego kilka razy fajne ryby odpłynęły mi z hakami czy robię może coś nie tak czy jest to już taki mankament tego systemu, może macie jakieś rady dla mnie, dodam że przypony z plecionki też noszą ślady zużycia w miejscach przy krawędzi foremki.
Pozdrawiam
Kamil

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka


Offline ZiZ

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 196
  • Reputacja: 24
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #80 dnia: 11.07.2021, 18:26 »
No i mnie dopadł też problem pękających, by nie rzec efektownie strzelających przyponów.
.............................................
Koledzy, doradźcie proszę, pomóżcie, bo jak mi strzelił teraz przypon to leciały słowa co najmniej nieparlamentarne.
Witam.
Ogólnie to mi przypony "nie strzelają", ale podzielę się z Tobą moim systemem/sposobem wiązania przyponów.
Wcześnie łowiłem ma przypony żyłkowe, teraz tylko z plecionki. Włos przy żyłce (tej grubszej) był jak na moje rozeznanie zbyt sztywny, więc zacząłem stosować przypon "mieszany" (plecionka/żyłka). I tak mi już pozostało, choć aktualnie wiąże przypony tylko z plecionki, dokładnie z dwóch plecionek. Wpierw wiążę włos z plecionki 0,08, max 0,10 owijam ją z 6-8 razy przy samym oczku haka. Tradycyjnie, zakończenie przekładam przez oczko. Jako włos stosuję plecionkę Mistrall Shiro. Następnie wiążę przypon podstawowy z grubszej plecionki (25,35 lub 45lbs), oczywiście węzłem bez węzła.
Takie rozwiązanie daje mi trzy korzyści.
- główny przypon nie ma możliwości "wcięcia się" w zakończenie oczka haka.
- nadal mam delikatny włos, nawet przy przyponie z 45lbs.
- mogę stosować push stop-y nawet przy "grubych" plecionkach.
Czy to Ci w czymś pomoże, nie wiem, ale możesz spróbować.

Pozdrawiam

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 575
  • Reputacja: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #81 dnia: 11.07.2021, 19:38 »
Panowie mam problem ze zniekształcaniem się przyponów do methody przy odbijaniu podajnika w systemie prestona w konsekwencji czego kilka razy fajne ryby odpłynęły mi z hakami czy robię może coś nie tak czy jest to już taki mankament tego systemu, może macie jakieś rady dla mnie, dodam że przypony z plecionki też noszą ślady zużycia w miejscach przy krawędzi foremki.
Pozdrawiam
Kamil

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Zupełnie nie rozumiem Twojego problemu. Co ma przypon do podajnika? Jakie łączniki stosujesz do połączenia żyłki głównej z przyponem? Oryginalne łączniki Prestona całkowicie izolują przypon od podajnika i z podajnikiem się on nie kontaktuje. Może coś źle montujesz.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline bilox

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #82 dnia: 11.07.2021, 19:49 »
Już Panu tłumaczę na polski, wkładasz Pan przynętę na włosie do foremki i ugniatasz z peletem i jak się Pan Panie przyjrzysz foremce i podajnikowi to zauważysz Pan, że wraz z peletem zgniatasz Pan kawałek żyłki na przyponie i po jakichś 15, 20 nabiciach podajnika ta żyłka i ta plecionka nosi ślady zużycia i chodzi czy jest sposób jak temu zaradzić bo chyba tylko wymieniać przypon co 20, 30 rzutów albo przemaczać palet co by nie był zbyt twardy no nie wiem. Wykaż się Pan i doradź ;) przypon używam 0,18 a nie toporne 0,22 a i podajnik banjo a on ma delikatną burtę i miażdży żyłkę tudzież plecionkę

Online Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 415
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #83 dnia: 11.07.2021, 19:54 »
Bez przesady 🙄. Przy metodzie z założenia raczej nie stosuje się  cienkich żyłek 0,22 to dobra na karpiki handlówke. Nie dziwne, że przy 0.18 pękają ci przypony tym bardziej przy metodzie gdzie przypon jest bardzo krótki.

Offline Thompson

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 361
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowieckie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #84 dnia: 11.07.2021, 19:56 »
Sadze ze nalezy sprawdzic czy masz wlasciwy komplet o tym samym rozmiarze foremka i podajnik poniewaz foremki wystepuja w rozmiarach M, L, XL. Jezeli problem nie lezy w sprzecie to jest to kwestia niewlasciwie rozrobionego pelletu (zbyt twardy)  albo przypon jest niewlasciwie poprowadzony w foremce. Poza tym podajniki z burtami najlepiej nabijac dlonia.

Offline ZiZ

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 196
  • Reputacja: 24
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #85 dnia: 11.07.2021, 20:46 »
.......... wymieniać przypon co 20, 30 rzutów
................................................................
Witam.
Jeśli wykonałeś już te 20-30 rzutów, to już czas wracać do domu. To tak dla poprawy humoru.

Nie ma na to sposobu przy tradycyjnym "ładowaniu" podajnika. Ich konstrukcja i umieszczenie przynęty "wymusza" docisk przyponu do podajnika lub foremki (plastikowe "ranią" bardziej). Jest to tak bardzo minimalne odkształcenie, na które raczej nikt nie zwraca uwagi (dla żyłki większe, plecionki - mniejsze). Jeśli to Ci przeszkadza, to możesz nabijać podajniki ręcznie lub nie ładować przynęty do podajnika. Przy tak krótkich przyponach stosowanych w metodzie, przynęta wyląduje tuż przy podajniku. Dla żyłki troszkę dalej dla plecionki bliżej (jest bardziej elastyczna).
Kiedyś przeprowadziłem sobie taki test i ....na 15 rzutów, na podajniku miałem 7 brań, poza -6 brań.
Pozdrawiam.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #86 dnia: 11.07.2021, 22:26 »
Ja to widzę tak: coś jest nie tak z jakością przyponu.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 575
  • Reputacja: 683
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #87 dnia: 11.07.2021, 22:53 »
Już Panu tłumaczę na polski, wkładasz Pan przynętę na włosie do foremki i ugniatasz z peletem i jak się Pan Panie przyjrzysz foremce i podajnikowi to zauważysz Pan, że wraz z peletem zgniatasz Pan kawałek żyłki na przyponie i po jakichś 15, 20 nabiciach podajnika ta żyłka i ta plecionka nosi ślady zużycia i chodzi czy jest sposób jak temu zaradzić bo chyba tylko wymieniać przypon co 20, 30 rzutów albo przemaczać palet co by nie był zbyt twardy no nie wiem. Wykaż się Pan i doradź ;) przypon używam 0,18 a nie toporne 0,22 a i podajnik banjo a on ma delikatną burtę i miażdży żyłkę tudzież plecionkę
Bardzo arogancka odpowiedź! Nie będę odpowiadał trolom.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline bilox

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #88 dnia: 12.07.2021, 05:34 »
Adekwatna do Twojej bo nawet nie wysiliłeś się żeby mi pomóc jednak inni merytorycznie podeszli do tematu choć nie mają statusu ekspert.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka


Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 992
  • Reputacja: 552
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pękanie przyponów
« Odpowiedź #89 dnia: 12.07.2021, 05:45 »
Łowię podajnikami banjo i jeszcze mi nie strzelił żaden przypon ,używam z reguły 0,20mm do 0,25mm ,według mnie materiał z którego robisz przypony jest jakiś kiepski ,ja stosuję gotowce z z Guru i Browninga i problemów nie mam żadnych ;)