Małe koszyki służą głównie do szukania ryb zimą, wtedy gdy te nie chcą pobierać pokarmu. Większa ilość zanęty je płoszy, podobnie jak duży podajnik. Nie wiem czy jest sens korzystać z nich teraz. Wystarczy rozmiar large podajnika - 15-25 gram aby poombinować z marudzącą rybą.
Co do mułu - brałbym pod uwagę powierzchnie podajnika i jego wagę. Mały zapadać sie będzie bardziej (o tej samej wadze), niż duży.
No i jeszcze szczytówki. Używam 0.75 oz zimą- i świetnie się spisuje. Jednak używając podajnika pamiętajmy, że tutaj jest samozacięcie. O ile nie potrzebujemy szukać ryb i widzieć czyje namierzyliśmy (wskazania) - to spokojnie można używać szczytówek mocniejszych (do 2 oz). O ile nie jest to łowienie z zestawem typu bomb, to niepotrzebne jest tutaj schodzenie do jakiś ekstremalnie czułych szczytówek, bo i po co? Co to da? Założę się, że nic...

Staszek - startujesz w zawodach, kombinujesz... Pomyśl o łowieniu z zestawem do bomb fishingu (ciężarek zamiast koszyka, przypon np. 30 cm), z torebkami PVA. Nęcisz z procy pelletami, konopiami, czymkolwiek. Angole jesienią przechodzą często na te zestawy właśnie, dobrze się sprawują na karpiach. Trudno mi to uzasadnić, innym pewnie też, ale jakoś ryby często wolą te zestawy od Metody. Miękka, czuła szczytówka wtedy oprócz lokalizacji ryb pozwala na zauważenie delikatniejszych brań, często trzeba samemu zacinać (samozacięcie też występuje). Na Gold Valley Lakes, u Willa Raisona, często ten sposób daje wygraną w zawodach. Teraz dodatkowo Guru wypuściło ciężarki, któe można wypełniać małymi pelletami. Warto tego spróbować, na niektórych łowiskach w Polsce może to zadziałać całkiem nieźle. Ale nie musi
